Sulęcki zdemolował Włodarczyka. "Frajerskie zachowanie"
Maciej Sulęcki przejechał się po Krzysztofie Włodarczyku. "Striczu" jest zdania, że "Diablo" zmarnował gigantyczną szansę.
Miał zadebiutować we freak-fightach na galach Fame MMA 19 i Fame MMA 22, nie zadebiutuje raczej już nigdy. Historia romansu Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z organizacją to... kuriozum.
Najpierw zawodnik zgodził się na warunki federacji, po czym odmówił podpisania kontraktu. Kilka miesięcy później parafował umowę, ale nie pojawił się na konferencji, za co został wyrzucony.
Postawę 43-latka w stanowczych słowach skrytykował inny weteran sportów walki. Maciej Sulęcki wyznał, że "Diablo" nie zachował się najmądrzej, rezygnując z wielkiej kasy zaraz przed galą.
- Też się broniłem rękami i nogami od freak-fightów, ale tam są pieniądze, które leżą na ziemi. To duże pieniądze, a robisz to, co zawsze, czyli wychodzisz i walczysz. Nie znam kuluarów, co się działo z Krzyśkiem Włodarczykiem. Nie przyjechał na konferencję prasową, ale zachował się jak frajer, takie frajerskie zachowanie. Nie chcę powiedzieć brzydko, ale debil - ocenił.
- Freak-fighty opierają się na konferencjach. Tam walka nie jest ważna. Można było takie pieniądze wziąć, a on nie pojechał sobie na konferencję - powiedział w wywiadzie z Super Expressem.
Sulęcki zadebiutował we freak-fightach w 2023 roku. Wziął udział w sportowym starciu z Normanem Parke'iem podczas gali Fame MMA Reborn. Ostatecznie niejednogłośnie wygrał Irlandczyk!
Włodarczyk pozostaje nieaktywny od lutego ubiegłego roku. Wówczas rozprawił się z Argentyńczykiem Pablo Cesarem Vilanuevą. Teraz jest przymierzany do starcia z Arturem Szpilką w KSW.