KSW. Mamed Chalidow bez ogródek o niedawnej walce Pudzianowskiego. "To była komedia"
Mariusz Pudzianowski półtora tygodnia temu bez problemu wygrał walkę z Serigne Ousmane Dią na KSW 64. Ten pojedynek w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" ostro skrytykował Mamed Chalidow.
Rywalizacja "Pudziana" z senegalskim "Bombardierem" trwała zaledwie kilkanaście sekund. Polak szybko znokautował swojego rywala, odnosząc bezapelacyjne zwycięstwo.
Początkowo do tego pojedynku miało dojść ponad pół roku temu, ale rywal Pudzianowskiego miał zapalenie wyrostka robaczkowego tuż przed walką. Wówczas zastąpił go Nikola Milanović, który debiutował w MMA.
Mamed Chalidow nie ma wątpliwości, że "Bombardier" nie był odpowiednim przeciwnikiem dla "Pudziana". Bez ogródek wypowiedział się na ten temat w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
- Ja się znam na MMA i dla mnie Bombardier to nie jest zawodnik MMA. Nie wiem, czego się spodziewali ludzie - powiedział Chalidow.
- To, że jest duży i coś tam wie o zapasach, miało mu dać zwycięstwo? Nie mogę kłamać i muszę być obiektywny. To nie był przeciwnik dla Mariusza Pudzianowskiego - podkreślił.
- Jak człowiek nie potrafi na tarczy wyprowadzić prostego, to chyba coś jest nie tak. Mam prawo do swojego zdania, znam się na MMA i to, co zobaczyłem, to była komedia. Lepszą walkę dał Nikola Milanović, który wszedł w zastępstwie podczas poprzedniego pojedynku - zakończył.