Wstrząsające wyznanie polskiej gwiazdy. Zmaga się z poważną chorobą, miała myśli samobójcze
Malwina Smarzek to jedna z najlepszych polskich siatkarek. 28-latka w poruszającym wpisie na Instagramie przyznała, że w ostatnich latach zmagała się z depresją.
Reprezentantka Polski z biało-czerwonymi grała między innymi na ostatnich igrzyskach olimpijskich. Jak się okazuje, swego czasu przeszła przez prawdziwy koszmar.
Przez wiele lat zmagała się bowiem z depresją. Teraz w szczerym wpisie na Instagramie podzieliła się z kibicami tym, przez co musiała przejść. Miała nawet myśli samobójcze.
- Dziś mija 5 lat od momentu, w którym pierwszy raz poczułam, jak ataki paniki wkradają się w moje życie. I jak bardzo były ignorowane przez moje otoczdnie. Pamiętam jak bardzo czułam się nierozumiana, momentami ignorowana. Przez ostatnie 3 lata zmagałam się z depresją, która była moim cieniem, towarzysząc mi w najciemniejszych chwilach. Czułam się osamotniona, przytłoczona i bezsilna. Każdy dzień był walką, a sport, który kiedyś dawał mi radość, stał się niekończącą się torturą - napisała Smarzek.
- Pogodzenie depresji z moją pasją, która nie była już pasją, zwykle wychodzenie na mecz kosztowało mnie więcej sił, niż miałam. Często musiałam zmuszać się do treningów, nawet kiedy głupi prysznic czy zjedzenie śniadania było wyzwaniem. Strach przed oceną, poczucie braku wartości i niepewność były moimi towarzyszami na boisku - dodała.
- Mimo to wiedziałam, że muszę walczyć - jeżeli nie dla sportu, to dla siebie. W swojej głowie karierę kończyłam już wielokrotnie. Dziś, z perspektywy dwóch lat od momentu, w którym miałam ostatnie myśli samobójcze, chciałabym podkreślić, jak ważne jest, aby temat zdrowia psychicznego był traktowany z taką samą powagą jak zdrowie fizyczne, zwłaszcza w świecie sportu. Każdy z nas zmaga się z własnymi demonami, a otwartość na rozmowę może uratować życie - podkreśliła.
- Czuję ogromną wdzięczność, że mogę znowu cieszyć się tym, co kocham, a problemy takie jak bycie w formie czy nie wydają się błahe. Moje priorytety się zmieniły, a życie nabrało nowego sensu. Chciałabym, aby każdy, kto zmaga się z podobnymi wyzwaniami, wiedział, że nie jest sam. Życie może być piękne, nawet po najciemniejszych chwilach. Niech ten post będzie przypomnieniem, że zdrowie psychiczne jest równie ważne jak fizyczne - przyznała.
- Na samym końcu chciałam podziękować tym, którzy byli ze mną w tych najgorszych momentach. Zarówno bliskim, jak i mojej cudownej psychoterapeutce i psychiatrze - zakończyła.