Gwiazdor porzucił siatkówkę i uciekł z Polski. Zmienił sport, teraz przekazał sensacyjną decyzję
Były medalista olimpijski w siatkówce, Taylor Sander, w 2020 roku zasilił PGE Skrę Bełchatów, lecz jego przygoda tam nie trwała długo. Po tym, jak Amerykanin uciekł z Polski, zmienił dyscyplinę sportu.
Taylor Sander w przeszłości był uznawany za czołowego przyjmującego na świecie. W latach 2017-18 bronił on barw Lube Civitanovy. Przed startem sezonu 2020/21 z jego usług skorzystała PGE Skra Bełchatów. 32-latek miał być liderem zespołu. Przygoda ta była bardzo nieudana.
Po zakończeniu igrzysk olimpijskich Sander nie wrócił jednak do zespołu. Z racji tego, że Amerykanin wciąż miał obowiązujący kontrakt z PGE Skrą Bełchatów, władze byłego mistrza Polski skierowały całą sprawę do sądu. Wówczas znany przyjmujący ujawniał, że klub nie wypłacał mu pensji.
W międzyczasie reprezentant USA wydał oświadczenie, w którym poinformował, że jego wyjazd z Polski był efektem spraw osobistych. Kilka dni później wyszło na jaw, że zmienił on dyscyplinę sportu.
Sander zagrał w kilku turniejach siatkówki plażowej organizowanych przez FIVB. W nowym otoczeniu radził on sobie na tyle dobrze, że na kolejne trzy lata odstawił siatkówkę i rywalizował poza parkietem.
Wygląda jednak na to, że przerwa amerykańskiego zawodnika od klasycznej siatkówki lada moment dobiegnie końca. Na swoim profilu w serwisie Instagram poinformował on o głośnym powrocie.
- Już tej zimy wracam do domu! Domyślacie się gdzie? - przekazał w niedzielę Sander poprzez media społecznościowe.
Taylor Sander w przeszłości stanowił o sile reprezentacji USA w siatkówce. Na jego koncie znajdują się brązowy medal olimpijski, trzecie miejsce na mistrzostwach świata czy triumf w Lidze Światowej.