Były kadrowicz nie zostawił suchej nitki na Vitalu Heynenie. "Kiedy to słyszę, to szlag mnie trafia!"

Reprezentacja Polski siatkarzy już na ćwierćfinale zakończyła udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Były siatkarz, Łukasz Kadziewicz, uważa, że po tym sezonie z posadą powinien pożegnać się Vital Heynen. Rozmawiał na ten temat z "Przeglądem Sportowym".
Olimpijski medal był głównym celem "Biało-Czerwonych" na ten rok. Misja zakończyła się jednak niepowodzeniem. Łukasz Kadziewicz twierdzi, że głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest Vital Heynen, który powinien odejść po mistrzostwach Europy.
- Prowadzi kadrę już cztery lata i to jest wystarczający czas, żeby go zweryfikować. Uważam, że coś się wypaliło, poza tym wyraźnie widoczny jest regres formy sportowej reprezentacji Polski - ocenił Kadziewicz na łamach "Przeglądu Sportowego".
- W Tokio graliśmy gorzej niż podczas mistrzostw świata. W Turynie prezentowaliśmy fajną, kombinacyjną siatkówkę, a mecz zamykający nam drogę do olimpijskiego półfinału pokazał, że gramy schematycznie, nudno, monotonnie i jesteśmy zbyt łatwi do rozszyfrowania. Vital obiecał nam olimpijski medal, tymczasem medalu nie ma, a my graliśmy słabo - podkreślił.
Kadziewiczowi nie podoba się także reakcja Belga na porażkę w ćwierćfinale. Uważa, że szkoleniowiec nie był w stanie stworzyć prawdziwej drużyny, mając do dyspozycji znakomitych zawodników.
- Drużyna pod wodzą Heynena przestała się rozwijać siatkarsko. Żadnemu z moich młodszych kolegów nie odmawiam umiejętności. To są siatkarscy giganci. Problem w tym, że ci giganci nie tworzą dzisiaj wielkiej drużyny - stwierdził.
- Heynen jest dobrym trenerem i bardzo dobrym aktorem, ale ja tej ostatniej roli nie kupuję. Kiedy słyszę, że Heynen pytany o największą porażkę w karierze mówi coś o przegranych z Noliko Maaseik i braku awansu olimpijskiego z Niemcami, to szlag mnie trafia! Jak można to porównywać? Przecież przegrał olimpijski ćwierćfinał, prowadząc mistrzów świata. Mógł dokonać z naszą kadrą czegoś wielkiego, ale przegrał. Po co gada teraz takie rzeczy! - grzmi.