"Sam opłacał sobie rywali". Mocne oskarżenia wobec Marcina Najmana. Szokujące doniesienia

W ubiegły weekend premierę miał film opowiadający o karierze Marcina Najmana. Jego twórcy zabrali głos na temat pięściarskiej kariery zawodnika Clout MMA.
Na początku marca Marcin Najman poniósł bolesną porażkę w walce z Jackiem Murańskim na gali Clout MMA 4. Były pięściarz przegrał jeszcze przed upływem pierwszej minuty tego pojedynku.
Dla 45-letniego zawodnika była to już piąta porażka z rzędu we freak-fightach. Poprzednio na drodze Najmana stawali także Andrzej Fonfara, Piotr "Lizak" Lizakowski oraz dwukrotnie Adrian Cios.
Wiele wskazuje na to, że fatalna postawa Najmana w klatce nie jest jego ostatnim zmartwieniem. W ubiegły weekend miała miejsce premiera filmu pt. "(Nie)Bokser". Głos na temat działań pięściarza zabrał m.in. menedżer bokserski, Wiktor Materan, który podzielił się sensacyjnymi informacjami.
- Najpierw wykupował sobie miejsce na karcie walk, a gdy miał już to miejsce, to bardzo często sam opłacał sobie rywali. W ten sposób nabijał sobie rekord. Wiadomo, że jak sam za coś płacisz, to nie robisz tego, by przegrać walkę. Wiadomo, że celem było stworzenie wizerunku Marcina Najmana jako pięściarza. Bardzo sztuczny i bardzo nieprawdziwy - mówił.
W 2008 roku Najman zawalczył z Andrzejem Wawrzykiem o tytuł mistrza Polski. Jak twierdzi słynny trener pięściarstwa, Zbigniew Raubo, starcie to w ogóle nie powinno się odbyć.
- Ta walka nie powinna się odbyć! Zawodnik z praktycznie zerowym bilansem załatwił sobie walkę o mistrzostwo Polski. To trochę tak jakby ktoś przyszedł z przystanku autobusowego i chciał walczyć na zawodowym ringu. Dziś jest to jednak możliwe, bo wystarczy, że ma się parę groszy - powiedział Raubo.
Pięściarska kariera Marcina Najmana zakończyła się w kwietniu 2019 roku, kiedy to Polak przegrał z Łotyszem, Rihardsem Bigisem.