Legia trzymała Ferrari w garażu? Sadiku podsumował swój pobyt w Warszawie

Legia trzymała Ferrari w garażu? Sadiku podsumował swój pobyt w Warszawie
asinfo
Armando Sadiku podsumował swoją przygodę z Legią. Albański napastnik porównał się do... Ferrari.
Sadiku trafił do Legii latem ubiegłego roku. 26-latek miał rozwiązać problemy mistrzów Polski z atakiem, ale nie potrafił wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. Często przegrywał rywalizację z Jarosławem Niezgodą i na boisku pojawiał się w tylko roli zmiennika. Efekt? Zaledwie dwa gole w Ekstraklasie.
Dalsza część tekstu pod wideo
– Na pewno byłem rozczarowany, że nie dostałem więcej szans. Nie osiągnąłem założonego celu, co do liczby bramek, ale jak miałem to zrobić, gdy nie grałem? - pyta Sadiku w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- To, że nie grałem, to jak mieć ferrari i trzymać je w garażu, zamiast nim jeździć - twierdzi Albańczyk.
W końcówce okna transferowego Sadiku przeszedł do Levante. Legia na jego sprzedaży zarobiła milion euro. Z nowym klubem będzie się bił o utrzymanie w Primera Division. W najbliższej kolejce drużyna z Walencji podejmie na własnym boisku Real Madryt.
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również