Rollercoaster Marcusa Rashforda. Podpadł trenerowi, ale dał wygraną Manchesterowi United [WIDEO]

W pierwszej składzie Manchesteru United zabrakło Marcusa Rashforda. Anglik został odsunięty oddrużyny ze względu na problemy dyscyplinarne, o czym powiedział sam Erik ten Hag. Brak Anglika szybko dał się "Czerwonym Diabłom" we znaki, bowiem drużyna miała problem ze sforsowaniem defensywy rywali.

Pierwsza dogodna sytuacja została stworzona w 17. minucie. Do piłki dopadł Alejandro Garnacho, ale dobrze zachował się Jose Sa, który odbił próbę młodego skrzydłowego. Poza tym niezłą okazję miał jeszcze Antony. Brazylijczyk otrzymał świetne podanie od Tyrella Malacii, zagłówkował, ale futbolówka trafiła prosto w ręce portugalskiego bramkarza.

Wobec ofensywnej posuchy Erik ten Hag został zmuszony do porzucenia pierwotnych założeń. W przerwie dokonał kluczowej roszady - wspomniany Marcus Rahsford wskoczył w miejsce Alejandro Garnacho.

Zanim jednak "Czerwone Diabły" wkroczyły na właściwie tory, obudziło się Wolverhampton. Niedługo po zmianie stron "Wilki" wywalczyły rzut wolny. Do piłki podszedł Ruben Neves, ale tym razem Portugalczyk musiał uznać wyższość Davida de Gei.

Później pierwsze skrzypce odgrywał już wspomniany Rashford. Anglik w 76. minucie dał "Czerwonym Diabłom" upragnione prowadzenie, rozgrywając znakomitą dwójkową akcję z Bruno Fernandesem.

W końcówce snajper Manchesteru United raz jeszcze trafił do siatki, ale po analizie VAR drugi gol Rashforda został anulowany. Tym razem napastnik pomagał sobie bowiem ręką i ostatecznie bramki nie uznano.

Manchester United i tak zakończył jednak rok cennym zwycięstwem. Dzięki temu "Czerwone Diabły" awansowały na czwarte miejsce w tabeli Premier League. Do podium tracą tylko jedno "oczko".