Putin kazał Abramowiczowi kupić Chelsea. "Uznał, że powinni mieć większe chody w skorumpowanej FIFA"
Roman Abramowicz kupił Chelsea na zlecenie swojego przyjaciela Władimira Putina. Wprost pisze o tym Catherine Belton, autorka książki "Ludzie Putina. Jak KGB odzyskało Rosję i zwróciło się przeciw Zachodowi".
Abramowicz od kilku dni temu szuka nabywców na swoje aktywa. Chce sprzedać londyńskie posiadłości i Chelsea, której właścicielem został w 2003 roku.
Wprost o kulisach tamtej transakcji wypowiedział się Siergiej Pugaczew. Oligarcha, który był w przeszłości nazywany "bankierem Putina", twierdzi, że klub miał być jedynie środkiem do budowania wpływów w Wielkiej Brytanii.
- Putin osobiście opowiedział mi o swoim planie nabycia Chelsea, aby zwiększyć obecność rosyjską na miejscu i poprawić wizerunek kraju, nie tylko wśród angielskiej elity, lecz także wśród zwykłych obywateli - powiedział Pugaczew, którego Putin miał informować o swoim pomyśle w 2002 roku.
Jego rewelacje potwierdził inny oligarcha. Według niego Putin rzeczywiście prosił Abramowicza o kupno klubu piłkarskiego.
Władcy Rosji chodziło nie tylko o budowanie wpływów w Wielkiej Brytanii. Celem było też "wejście do FIFA".
- Prezydent uznał, że powinni mieć większe chody w FIFA, którą uznano za organizację skorumpowaną - przekonuje autorka.
Plany się powiodły, bo Rosja zorganizowała mistrzostwa świata w 2018 roku. Reżim robił też interesy z UEFA i Schalke - sponsorem Ligi Mistrzów i niemieckiego klubu został Gazprom. W dodatku w radzie nadzorczej zespołu z Gelsenkirchen jeszcze niedawno zasiadał Matthias Warnig. To były agent Stasi i znajomy Putina jeszcze z czasów jego pobytu na placówce KGB w Dreźnie.
Abramowicz na ukazanie się książki zareagował stanowczo - pozwał autorkę i wydawnictwo "HarperCollins". Ostatecznie doszło do ugody. Wydawca zamieścił sprostowanie, że Rosjanin kupując Chelsea nie działał pod niczyim kierunkiem.