Przez niego Arsenal sprzeda Kiwiora? Rewelacyjny nastolatek "ma większy talent niż Timber"
- Potrzebuję piłkarzy - nie krył Mikel Arteta przed otwarciem styczniowego okna transferowego. Marzy o bramkostrzelnym napastniku, przydałby mu się środkowy pomocnik, ale najbardziej potrzebuje obrońcy. Numerem jeden na liście życzeń jest nastolatek określany jako "lewonożna kopia Jurriena Timbera".
22-letni Timber trafił do Arsenalu latem za 40 milionów euro. W okresie przygotowawczym grał bardzo obiecująco, ale zdążył rozegrać tylko dwa mecze o stawkę i zerwał więzadła krzyżowe. Jeśli wróci na boisko w tym sezonie, to zapewne późną wiosną.
Wobec najpierw kontuzji, a teraz potencjalnego wyjazdu na Puchar Azji Takehiro Tomiyasu "Kanonierzy" zostali z pięcioma nominalnymi obrońcami (nie licząc Cedrica Soaresa, który jest bardziej dobrym duchem szatni niż pełnoprawną częścią składu). Dlatego Mikel Arteta praktycznie w każdym meczu wystawia tę samą czwórkę w obronie, mimo dużych błędów, które ostatnio regularnie popełnia Ołeksandr Zinczenko.
Słaba pozycja
Po kolejnym kiepskim występie Ukraińca menedżer "Kanonierów" na sylwestrowe spotkanie z Fulham w końcu dał szansę Jakubowi Kiwiorowi, ale szybko się z tego pomysłu wycofał. Polak w fazie budowania akcji miał naśladować schodzenie do środka pola Zinczenki, ale kolejny raz potwierdziło się, że nie czuje się w tej roli swobodnie. Koledzy rzadko do niego podawali, sam też nie pomagał chowając się przed grą. W fazie defensywnej był nerwowy i nie przypilnował Raula Jimeneza przy pierwszym golu dla rywali. Został zmieniony w przerwie, co kolejny raz dowiodło, że nie cieszy się zaufaniem Artety.
Pogłoski o potencjalnej sprzedaży Kiwiora pojawiają się od dawna. Włoska prasa widzi go ponownie w Serie A, gdzie zostawił po sobie dobre wrażenie. Arsenal potrzebuje środków na wzmocnienia, ale wydaje się mało prawdopodobne, by sprzedał Polaka już w zimowym oknie transferowym, zaledwie po roku od sprowadzenia go ze Spezii. O pozycji 23-latka sporo mówią jednak intensywne poszukiwania nowego, lewonożnego obrońcy. Nazwisko, które najczęściej pojawia się w kontekście zimowego transferu do Londynu to niejaki Jorrel Hato.
Ich najlepszy piłkarz
- Niewiele jest w tym sezonie pozytywów w Amsterdamie, ale jednym z nich jest z pewnością to, że Hato już teraz, w wieku zaledwie 17 lat został filarem Ajaksu. To bez dwóch zdań ich najlepszy piłkarz w pierwszej połowie sezonu. Najbardziej regularny, jedyny który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jako jedyny w kadrze zagrał wszystkie możliwe minuty - mówi nam kibic Ajaksu, Tomasz Weinert.
Obrońca, który w marcu osiągnie pełnoletniość, już teraz robi olbrzymie wrażenie dojrzałością, umiejętnością asekurowania kolegów w defensywie, ale przede wszystkim grą z piłką przy nodze. Jest znakomity technicznie, dobrze radzi sobie z pressingiem rywala, ma dryg do rozgrywania i ofensywnych wycieczek głęboko na połowę rywala z piłką przy nodze.
- Wypisz-wymaluj lewonożna kopia Jurriena Timbera. Hato przecież na boku obrony też wygląda całkiem nieźle. Tych podobieństw do piłkarza Arsenalu jest zresztą dużo więcej, ale różnica jest taka, że Hato na tak wysoki poziom wszedł dużo wcześniej. Jedynym obrońcą, który podobnie imponował w tak młodym wieku w Ajaksie był Matthijs de Ligt. Zresztą Hato też już kilka razy zakładał opaskę kapitana. Do Arsenalu zdaje się pasować jak uszka do barszczu - uważa Weintert.
Minusy? Wzrost, bo 182 cm sprawiają, że Hato czasem miewa problemy w pojedynkach powietrznych, ale przecież Timber jest dokładnie tego samego wzrostu. Zdarzają mu się też typowe dla tak młodego piłkarza kiksy czy minięcia z piłką. Trzeba jednak pamiętać, w jakich realiach funkcjonuje. Ajax z tego sezonu to najsłabsza drużyna od lat, a młodziutki obrońca nie ma obok siebie Daleya Blinda, Lisandro Martineza czy Davinsona Sancheza, tylko Josipa Sutalo, który - zdaniem naszego rozmówcy - zapowiada się na na jeden z najbardziej spektakularnych niewypałów transferowych w historii klubu.
Sprytny plan
Czy Arsenal, który wiosną celuje w mistrzostwo Anglii i potencjalnie dalsze fazy Ligi Mistrzów, potrzebuje jednak tak młodego i niedoświadczonego piłkarza? W tym wypadku jego wiek wydaje się atutem. Gdyby udało się go ściągnąć już teraz, to do 21. roku życia uzyskałby status wychowanka, tak pożądany przy rejestracji składu w Premier League. Podobnie w przeszłości zrobiono w przypadku Gabriela Martinellego czy Williama Saliby.
Zapewne Hato byłby spokojnie, stopniowo wprowadzany do składu, a obecność w tej samej formacji rodaka i kolegi z Ajaksu ułatwiłaby mu piłkarskie dorastanie w Anglii. Z perspektywy Edu Gaspara, dyrektora sportowego "The Gunners", warto pokusić się o ten transfer już w styczniu, bo jeśli Hato przedłuży wygasający za półtora roku kontrakt, to jego wartość wyraźnie wzrośnie.
- Ajax powinien bardzo mocno przycisnąć temat przedłużenia umowy, bo kontrakt do 2025 roku to nie jest mocna karta przetargowa w jakichkolwiek negocjacjach. Zakładam, że za 18-latka z tak krótką umową nikt nie da 40 milionów euro. A to jest absolutne minimum za to, co w moim odczuciu za swojego wychowanka powinien "krzyknąć" klub z Amsterdamu. Bo to większy od Timbera talent - deklaruje Weinert.
Jeśli ten transfer dojdzie do skutku, to przyszłość Kiwiora w północnym Londynie stanie pod znakiem zapytania. Ale czy jego potencjalne odejście do klubu, gdzie grałby więcej i do może nieco mniej wymagającej ligi to z perspektywy polskiego kibica (i kariery samego "Kiwiego"), byłaby taka zła wiadomość? Niekoniecznie.