Prezes Stali Mielec: Materiał Parisa Platynova był użyty w szatni w innym kontekście. Nie motywował piłkarzy
Stal Mielec zajmuje 10. miejsce w tabeli Ekstraklasy - z pozoru to dobra lokata, ale przedostatni w lidze Górnik Zabrze traci do ekipy Adama Majewskiego tylko cztery punkty. Porozmawialiśmy z prezesem klubu Jackiem Klimkiem, czy planuje zmianę szkoleniowca oraz czy film Parisa Platynova motywował piłkarzy Stali Mielec.
Stal Mielec awansowała do Ekstraklasy w 2020 roku i od tamtej pory utrzymuje się w polskiej elicie. W 2023 roku zagrała 7 ligowych meczów i żadnego nie wygrała - przegrała aż 5 spotkań, a zremisowała 2. Zespół Majewskiego dołącza do walki o utrzymanie, w której uczestniczą już Śląsk, Zagłębie, Jagiellonia, Piast, Korona, Lechia, Górnik i Miedź.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Zapytam pana tak, jak zapytaliśmy wczoraj prezesa Jagiellonii: czy Stal Mielec szuka trenera?
JACEK KLIMEK, PREZES STALI MIELEC: Ja odpowiem tak: jestem menedżerem, muszę z wyprzedzeniem mieć scenariusze A, B, C, D, ale na dzień dzisiejszy Stal Mielec nie szuka trenera, mecz ze Śląskiem, który się zbliża jest naprawdę najważniejszy i to na nim się skupiamy.
Wczoraj było głośno w mediach o Adamie Majewskim. Wiążecie z nim przyszłość na stanowisku trenera?
Jestem przerażony opiniami niektórych redakcji, które podpierają się argumentem, że rozmawiali z zarządem. Wie pan z ilu osób składa się zarząd Stali? Z dwóch osób. To Jacek Klimek i prawnik Michał Mędryk. Ludzie, którzy piszą te bzdury, nigdy nie rozmawiali z nikim z zarządu, a na podstawie tych rzekomych rozmów tworzą niestworzone historie.
A trener jest przekonany do dalszej pracy z klubem i ma do tego entuzjazm?
Dzisiaj rano widziałem się z trenerem dłuższy czas, trener ma kontrakt jeszcze rok i chce go zrealizować. Nie usłyszałem od trenera pół słowa, że ma jakieś wątpliwości lub że nie jest przekonany do dalszej pracy. To absolutna bzdura. Co więcej, przecież wszyscy widzieli nasz entuzjazm w meczu z Legią? Gdyby Ratajczyk strzelił na 1:0, to różnie mógłby potoczyć się ten mecz. Jeśli pyta Pan o entuzjazm do pracy to mecz przy Łazienkowskiej niech będzie odpowiedzią. Skończyło się porażką 0:2, więc wszyscy są smutni. Przy wyniku 1:0 dla nas byłoby oczywiście zupełnie inaczej.
Kojarzył pan wcześniej Parisa Platynova?
Znam Parisa z mediów, oczywiście. Chcę coś skorygować, nie będę wchodzić w kwestie sztabu, ale wiem, że ten materiał był użyty w szatni w zupełnie innym kontekście. Ta informacja, która wyszła z szatni jest przekręcona i zmieniona.
Czyli Paris Platynov nie był puszczony drużynie w celu zmotywowania jej do meczu?
Absolutnie nie. Paris nie motywował piłkarzy Stali. Każdy kto zna naszego trenera wie, że to spokojny facet, któremu byłoby daleko do takich pomysłów. Ta historia tak pięknie poniosła się po mediach, że aż uśmiechałem się pod nosem jak łatwo w mediach wyprodukować kontent, który się łatwo klika.
Stal jest poważnie zagrożona spadkiem, odczuwacie to tak?
Wszyscy w klubie mocno wierzymy, że w przyszłym sezonie będziemy grać w Ekstraklasie. Oczywiście chodzimy po ziemi, widzimy jaka jest sytuacja, że drużyny na dole punktują, a nasze celowniki się rozregulowały. Mamy dzisiaj Rauno Sappinena, który ma sytuacje, ale potrzebuje bramki, która da mu przełamanie. Czujemy presję, ale każda seria musi się skończyć. Wszyscy w Stali w to wierzą - od Pani sprzątającej po prezesa.
Stal Mielec ma przygotowany scenariusz działania na wypadek spadku?
Grając w Ekstraklasie większość prezesów klubów, które nie mają wielkich budżetów muszą posiadać w teczce scenariusze na różne wypadki. Jednak do ostatniego meczu w tym sezonie - z Wartą Poznań, nie zaprzątamy sobie tym głowy i wszyscy podążamy w jednym kierunku o nazwie Ekstraklasa.
Jaki był wczorajszy dzień w Mielcu?
Jeżeli nie jesteśmy drużyną z ligowego TOP-u, tylko powiedzmy z miejsc 9-14, to musimy być przygotowani na częstą krytykę. Jak wygląda taki dzień? Drużyna dostaje wolne po niedzielnym meczu, żeby odświeżyć głowy. Prezes natomiast o 9:00 ma u siebie przedstawicieli fanów Stali Mielec i musi się z pewnych rzeczy wytłumaczyć. A potem przechodzimy do normalnego funkcjonowania. Tu lament nie pomoże, tu trzeba ciężko pracować.
Jak przebiegają takie spotkania z kibicami?
Co poniedziałek po każdym meczu się widzimy, te spotkania poniedziałkowe są bardzo przyjemne jak drużyna wygrywa. Od 4 tygodni spotkania nie są przyjemne. Ale prezes został powołany na to stanowisko, żeby funkcjonować we wszystkich obszarach klubu. I na koniec chciałbym od siebie dodać jedno spostrzeżenie.
Proszę bardzo.
Bardzo chętnie udzielę informacji dziennikarzom i portalom, żeby nie pisali rzeczy wyssanych z palca i nie pisali, że rozmawiali z zarządem. Panowie piszący te ciekawostki, pewnie myślą, że w zarządzie Stali Mielec jest 15 osób i można pisać, że któraś z nich udzieliła sensacyjnych informacji. Prosiłbym o trochę powagi.