Prezes FC Barcelony wytypował następcę Ronalda Koemana. "Jest jego wielkim fanem"

W minioną środę FC Barcelona pożegnała się z Ligą Mistrzów po przegranym dwumeczu z PSG. Na Parc des Princes zaprezentowała się jednak naprawdę dobrze i gdyby Hiszpanie byli skuteczniejsi, mogliby napędzić rywalom sporo strachu.

Choć "Blaugrana" nie gra już w Champions League, to posada Ronalda Koemana wydaje się na razie bezpieczna. Takie informacje przedstawia radio "Cadena SER". Według tego źródła Joan Laporta szanuje Holendra, który przybył do klubu w bardzo trudnym czasie.

Nowy prezes "Barcy" nie zatrudniłby co prawda Koemana, gdyby miał decydować o wszystkim na początku tego sezonu, ale docenia jego dotychczasowe osiągnięcia. Fakt, że szkoleniowiec w przeszłości był także zawodnikiem klubu, nie pozostaje bez znaczenia.

W tej chwili wszystko wskazuje na to, że Holender zasiądzie na ławce także w przyszłym sezonie. Jednocześnie Laporta myśli już jednak o dalszej przyszłości i ma wymarzonego kandydata na stanowisko trenera.

Tym jest Julian Nagelsmann, który obecnie prowadzi RB Lipsk. Prezes FC Barcelony chciałby, aby to właśnie on zastąpił Koemana - jeśli nie teraz, to w późniejszym czasie, gdy wygaśnie kontrakt obecnego szkoleniowca.

- Laporta jest jego wielkim fanem. Uważa go za część planów klubu na przyszłość - twierdzi Carrera. Sam działacz dał to zresztą do zrozumienia w jednym z wywiadów na krótko przed wyborami.

- Zobaczcie, dokąd teraz zmierza piłka nożna. Nie rezygnując z naszych zasad, istnieje niemiecka piłka nożna, która łączy naukę z wyobraźnią. Są zespoły, które radzą sobie z tym bardzo dobrze. Nie chcę podawać żadnych nazwisk, ale młodzi ludzie robią kolejne kroki i mają talent. Muszą być przez nas brani pod uwagę, ponieważ to może dobrze działać w naszej filozofii - mówił wtedy.