Powrót Kamila Grosickiego do Polski budzi wątpliwości. "Najkosztowniejsze wypożyczenie w dziejach Ekstraklasy"

Powrót Kamila Grosickiego do Polski budzi wątpliwości. "Najkosztowniejsze wypożyczenie w dziejach Ekstraklasy"
Martyn Haworth/shutterstock.com
W ostatnim czasie informowaliśmy, że Kamil Grosicki jako opcję awaryjną rozważa powrót na kilka miesięcy do Ekstraklasy. Do tych doniesień odniósł się Michał Pol na swoim kanale na YouTube.
"Grosik" chce pojechać z reprezentacją Polski na tegoroczne mistrzostwa Europy. By tak się stało, 32-latek musi zacząć regularnie grać. W tym sezonie Premier League na boisku spędził zaledwie 10 minut. Piłkarz wciąż jednak wierzy, że wywalczy sobie pozycję w zespole WBA. Więcej o jego sytuacji pisaliśmy też w tym miejscu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zawodnik - w razie niepowodzenia - ma przygotowaną opcję rezerwową. To powrót do Ekstraklasy na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu. Czy naprawdę do tego dojdzie? Swoimi spostrzeżeniami w tej sprawie podzielił się Michał Pol. Dziennikarz ma wiele wątpliwości.
- Istnieje opcja powrotu Kamila Grosickiego do Ekstraklasy. Czy byłby to dobry pomysł? Dla kadry - tak. Dla Jerzego Brzęczka ważne jest, by piłkarz regularnie grał. Jeśli tak będzie, to on go weźmie na Euro. "Grosik" musi grać, być w rytmie meczowym - ocenił dziennikarz.
- Jest opcja, że Grosicki mógłby zostać wypożyczony do jednego z trzech klubów Ekstraklasy. Legia, Pogoń, Jagiellonia. Ale "Grosik" jest za drogi. On - przeliczając na złotówki zarabia - miesięcznie 700 tys. zł miesięcznie. To ma być wypożyczenie, więc można dogadać się z West Bromem. Optymistycznie zakładając, że WBA weźmie na siebie połowę pensji, to i tak zostaje 350 tys. zł dla polskiego klubu. A więc do końca sezonu trzeba byłoby wyłożyć 1,4 mln zł. To byłoby najkosztowniejsze wypożyczenie w dziejach Ekstraklasy - zauważył.
Pol jednocześnie obawia się, że ostatecznie polski skrzydłowy utknie na Wyspach do końca sezonu i nie zostanie powołany do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy.
- Czy stać na to Legię? Nie wierzę. Ostatnio czytaliśmy o długach klubu. Oczywiście - Grosicki może zrzec się części zarobków w imię gry w reprezentacji na wielkim turnieju. Czy ja mogę mu doradzać, żeby zrezygnował z takich pieniędzy? Ja sam pewnie bym nie zrezygnował. Za duża kasa jest na stole - podkreślił.
- Boję się, że nie zobaczymy do czerwca Arka Milika i Kamila Grosickiego. W WBA każdy mecz to jest finał, tam jest za silna konkurencja. Nie wygląda mi, żeby Allardyce miał dawać dużo minut Polakowi - podsumował.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz14 Jan 2021 · 16:00
Źródło: YT/Michał Pol

Przeczytaj również