Power Ranking Ligi Mistrzów po fazie grupowej. FC Barcelona poza TOP10, wielki awans PSG, przebudzenie Realu
Rozgrywana w szalonym tempie faza grupowa Ligi MIstrzów dobiegła końca. Jak prezentuje się klubowy układ sił na dwa miesiące przed 1/8 finału? Kto na dziś ma największe szanse na końcowy triumf? Oto nasz aktualny Power Ranking.
W porównaniu z poprzednim zestawieniem, które opublikowaliśmy na półmetku rywalizacji w grupach, nastąpiło kilka istotnych zmian. Za burtę zarówno Champions League, jak i oczywiście naszego rankingu wyleciał Manchester United. Najwięcej straciła FC Barcelona, która wprawdzie wyszła z grupy z dorobkiem 15 punktów, ale została znokautowana u siebie przez Juventus i kiepsko wygląda też w lidze. W ustalaniu poniższej klasyfikacji braliśmy pod uwagę potencjalne pary 1/8 finału rozgrywek. Lista możliwych przeciwników “Barcy” w następnej rundzie wygląda następująco: Bayern, Manchester City, PSG, Liverpool, Chelsea i Borussia Dortmund. Z kolei Real Madryt wydaje się być w dość komfortowej sytuacji. Ich ewentualni rywale zostaną wyłonieni z kwartetu: Porto, Lazio, Lipsk, Atalanta.
Do Power Rankingu TOP10 nie załapało się sześć drużyn. Wspomniane już: Barcelona, Atalanta, Porto i Lazio, a także Sevilla i Gladbach. Zdajemy sobie sprawę, że pominięcie “Blaugrany” może być uznane za kontrowersyjne. Ale w obliczu ich aktualnej formy, kiepskiej perspektywy na przyszłość, a w dodatku mało szczęśliwej drabinki, wydaje się to rozsądne i obiektywne. Bo właściwie z którym z potencjalnych przeciwników z 1/8 finału ekipa z Camp Nou byłaby dziś faworytem? Nawet z Dortmundem szanse rozkładałyby się obecnie mniej więcej po połowie.
***
10. RB Lipsk (nowy w rankingu)
“Byki” to wprawdzie półfinalista poprzedniej edycji, ale ich wyjście z grupy kosztem Manchesteru United należy uznać za spory sukces. Nie licząc wpadki w pierwszym meczu na Old Trafford, podopieczni Juliana Nagelsmanna prezentowali się obiecująco. Nawet w przegranym spotkaniu z PSG byli drużyną lepszą. Powoli trzeba się przyzwyczajać, że we wschodnich Niemczech rośnie silny, europejski zespół z drugiego szeregu. Taki, który znów może sprawić niespodziankę i zameldować się wśród ścisłego grona najlepszych zespołów Ligi Mistrzów. Faza 1/8 finału będzie dla Lipska testem dojrzałości, bo bez względu na losowanie czeka ich starcie z mocnym rywalem.
9. Borussia Dortmund (nowy w rankingu)
Zdziesiątkowana kontuzjami Borussia zapewniła sobie pierwsze miejsce w swojej grupie i jednocześnie korzystniejszy układ drabinki pucharowej. Szanse na odejście Erlinga Haalanda w zimowym okienku są bliskie zeru, więc Dortmund nadal powinien być dość silny. Zespół, w którym gra Łukasz Piszczek, oceniamy pod względem potencjału podobnie do Lipska. Z uwagi jednak na potencjalnie lepsze losowanie 1/8 finału, to BVB ląduje na dziewiątej pozycji.
8. Atletico (nowy w rankingu)
“Rojiblancos” do ostatniej kolejki walczyli o awans. Gdyby bowiem przegrali w Salzburgu, dalej przeszliby Austriacy. Madrytczycy jednak nie zawiedli i zgodnie z planem zameldowali się w fazie pucharowej. O drodze przez mękę w grupie mogą zatem już zapomnieć. A w kraju są przecież liderem tabeli La Liga. Bez porażki i zaledwie dwoma straconymi golami. Mały dołek formy zapewne im się przydarzy, ale nieobliczalna banda Diego Simeone znów może szokować w Europie. Tak jak w ubiegłym sezonie, kiedy to niespodziewanie wyeliminowali Liverpool.
7. Chelsea (poprzednio: 4)
Na półmetku pisaliśmy, że ważnym sprawdzianem dla Chelsea będzie rewanż z Sevillą. Test wypadł okazale. Cztery gole Oliviera Giroud uplasowały “The Blues” na pierwszym miejscu w tabeli grupy E. Wprawdzie u nas zanotowali oni spadek względem poprzedniego zestawienia, ale jest to spowodowane lepszą formą ich wcześniej zawodzących mocnych konkurentów, a nie “zjazdem” samych londyńczyków. 1/8 finału będzie kolejnym egzaminem dla przebudowanej drużyny Franka Lamparda.
6. Real Madryt (poprzednio: 7)
Który to już raz Real znajduje się w sytuacji niemal beznadziejnej, a mimo tego bierze się w garść i wychodzi z opresji obronną ręką? “Królewscy” sunęli przez fazę grupową z prędkością żółwia, do końca nie byli pewni awansu, a finalnie okazali się najlepsi. I teraz dostaną za to premię. Jak pisaliśmy wyżej, lista ich przeciwników w kolejnej rundzie ogranicza się do czwórki: Lipsk, Atalanta, Porto i Lazio. Mistrzowie Hiszpanii unikną więc jakiejkolwiek wielkiej firmy. Z drugiej strony, są tak nieprzewidywalni, że muszą mieć się na baczności. Szczególnie w przypadku wylosowania “Byków” z Bundesligi. Tak czy tak - Madryt wrócił do świata żywych. I pokazał, że wciąż potrafi zachwycać.
5. Juventus (-: bez zmian)
- Mamy wrażenie, że realnie turyńczycy są bardziej prawdopodobnym kandydatem do końcowego zwycięstwa od FC Barcelony. Prawdziwą siłę Juventusu poznamy w rewanżu z “Barcą”, gdy Andrea Pirlo będzie mógł skorzystać z usług Cristiano Ronaldo - pisaliśmy na półmetku fazy grupowej. Trafiliśmy w sam środek tarczy. CR7 wrócił, a “Juve” wręcz zmiotło “Dumę Katalonii” z boiska. W lidze włoskiej “Stara Dama” wciąż się męczy, ale pewne zwycięstwo na Camp Nou może mieć istotny wpływ na cały zespół, z przełożeniem na lepszą grę w Serie A. A wiosną mistrzowie Italii znów powinni być dla najlepszych w Europie.
4. PSG (poprzednio: 9)
Najwyższy awans w Power Rankingu zaliczyli piłkarze PSG. Gdy kilka tygodni temu umieściliśmy ich zaledwie na dziewiątej pozycji, Neymar i spółka mieli tylko trzy punkty po trzech spotkaniach. W drugiej części fazy grupowej wzięli się jednak do roboty. Wygrali wszystkie mecze, przeszli dalej z pierwszego miejsca i mogą z optymizmem spoglądać w przyszłość. Temperatura na krześle Thomasa Tuchela znów jest niższa. Finalisty ubiegłorocznej edycji nie wolno lekceważyć.
3. Liverpool (-: bez zmian)
Wypompowany z sił Liverpool zdołał potknąć się u siebie z Atalantą, ale ta porażka w ostatecznym rozrachunku była nieistotna. Tak samo jak remis w meczu o nic z Midtjylland. “The Reds” spełnili oczekiwania i wyszli z grupy z pierwszego miejsca. Nie jest może to już maszyna do wygrywania znana z drugiej połowy 2019 r., ale nawet w obliczu kontuzji mistrzowie Anglii generalnie nie zawodzą. Zdarzają im się wpadki, lecz nadal są w czołowej trójce faworytów do końcowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
2. Manchester City (-: bez zmian)
City jednak nie skończyło rozgrywek w grupie z kompletem punktów z powodu remisu w Porto, ale może się pochwalić najszczelniejszą defensywą w LM. “Obywatele” stracili dotychczas zaledwie jedną bramkę. Z kim nie mierzyliby się w następnej rundzie, powinni przystąpić do tego dwumeczu w roli faworyta. Czy Pep Guardiola wreszcie przełamie klątwę Champions League? Po fazie grupowej może być optymistą. Losowanie 1/8 finału powie nam, czy City otrzyma szansę udowodnienia własnej wartości z silniejszym rywalem w postaci Atletico, czy trafi na przeciwnika o sile porównywalnej do Porto.
1. Bayern (-: bez zmian)
Szczyt Power Rankingu nie mógł wyglądać inaczej. Nie ma najmniejszych podstaw, by nie uznawać Bayernu za głównego kandydata do podniesienia Pucharu Mistrzów za kilka miesięcy. Nawet w rezerwowym składzie Bawarczycy urwali punkt Atletico na wyjeździe. Obrońcy tytułu potrafią mieć słabsze chwile, co pokazał choćby RB Lipsk w ostatniej kolejce Bundesligi, ale nadal są piekielnie silni. I pewnie zacierają ręce, widząc listę możliwych przeciwników w fazie pucharowej. W końcu algorytm największe szanse na bycie rywalem “Die Roten” daje ich dobrym znajomym z Barcelony.