Polski koszykarz miotał gromami po porażce na igrzyskach. "Przepraszam, jestem wkurzony"

Michael Hicks był wściekły po porażce reprezentacji Polski w koszykówce 3x3 w pierwszym meczu igrzysk olimpijskich. - Jestem wkurzony - nie ukrywał zawodnik po meczu.
Reprezentacja Polski jest wymieniana w ścisłym gronie kandydatów do medalu. Turniej olimpijski zaczęła jednak źle. Biało-czerwoni przegrali z Łotwą 14:21.
Nieudany początek rywalizacji wywołał nerwowość w polskiej drużynie. Swojej irytacji nie ukrywał zwłaszcza Hicks.
- Mieliśmy kompletnie inne założenia jako zespół. Nie wykonywaliśmy ich. Czegoś takiego nie można akceptować. Co innego sobie mówiliśmy, a co innego robiliśmy. To jest powód naszej porażki - mówił przed kamerami TVP.
- Nie nadążaliśmy za ich akcjami, gubiliśmy krycie i nie przekazywaliśmy sobie zawodników. Kompletnie tego nie rozumiem. Nie wiem po co my robimy analizę wideo. Przepraszam, jestem wkurzony - dodawał Hicks.
O irytacji koszykarza pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych informowali też dziennikarze obecni w Tokio.
- Koszykarze 3x3 strasznie źli na siebie. Hicks miotał gromami - błędy w obronie, brak konsekwencji przy pickandrollach, gubienie krycia itd. - relacjonował Szymon Borczuch z TVP Sport.
- Michael Hicks potwornie wściekły i z krzykiem opuszcza Aomi Arenę. Porażka z Łotyszami jeszcze niczego nie przekreśla, ale ogromna irytacja w pełni zrozumiała - dodawała Edyta Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego".
Polacy w sobotę zagrają jeszcze z Japonią. Mecz rozpocznie się o 12:05.
- Spokojnie, weźmiemy się w garść i następny mecz wygramy. Jestem tego pewien - zapewnia Hicks.