Polak dyrektorem sportowym w klubie... syna rosyjskiego oligarchy. Ukraina nałożyła sankcje na cały klan
Artur Płatek zdecydował się na podjęcie nowej pracy. 53-latek będzie dyrektorem sportowym w... Bułgarii.
Płatek to postać od lat znana w polskim futbolu. W przeszłości był trenerem m.in. Jagiellonii, Pogoni czy Warty. Pracował też jako skaut Borussii Dortmund czy koordynator pionu sportowego Górnika Zabrze.
Teraz przed Płatkiem kolejne wyzwanie. Zdecydował się na pracę w Botewie Płowdiw. Objął w nim funkcję dyrektora sportowego.
- Będzie odpowiedzialny zarówno za całą politykę sportową klubu, czyli zarówno za transfery do pierwszego i drugiego zespołu Botewu, jak i drużyn młodzieżowych - poinformował Botew.
Nominacji dla Płatka towarzyszą kontrowersje. Właścicielem Botewa jest Anton Zingarewicz, który został objęty sankcjami przez Ukrainę. Powód? Bliskie związki i wspieranie reżimu Władimira Putina.
Zingarewicz należy do potężnego klanu, który kręci się przy rosyjskim władcy. Jego ojciec, Borys, plasuje się na początku drugiej setki najbogatszych Rosjan. Oligarcha kontroluje m.in. tamtejszy przemysł celulozowo-papierniczy. O tym, jakie ma kontakty z Putinem, może świadczyć to, że gościł na jego urodzinach czy grywał z nim w hokeja na lodzie.