Podbeskidzie Bielsko-Biała zwolni Krzysztofa Brede. 0:9 w dwóch meczach przelało czarę goryczy
Podbeskidzie Bielsko-Biała w dwóch ostatnich meczach bardzo wysoko przegrało z Lechem Poznań oraz Piastem Gliwice. Zdaniem mediów Krzysztof Brede pożegna się ze stanowiskiem. Decyzja na temat tego, czy obecny szkoleniowiec "Górali" poprowadzi jeszcze drużynę w starciu z Wisłą Płock, ma zapaść w poniedziałek.
Podbeskidzie Bielsko-Biała to jeden z trzech tegorocznych beniaminków PKO Ekstraklasy. Przed sezonem wydawało się, że drużyna ze Śląska nie powinna mieć większych problemów z utrzymaniem - ze względu na reformę rozgrywek spada tylko jeden zespół.
Tymczasem to jednak właśnie "Górale" dość niespodziewanie spisują się najsłabiej spośród wszystkich drużyn w lidze. Z dziewięcioma punktami na koncie zajmują ostatnią pozycję w tabeli.
Ostatnie dwie porażki były dla podopiecznych Krzysztofa Brede wyjątkowo bolesne. W niedzielę przegrali 0:4 z Lechem Poznań, w piątek jeszcze wyżej, aż 0:5, z Piastem Gliwice. I to na własnym stadionie.
Prawdopodobnie oznacza to zwolnienie obecnego szkoleniowca. Takie informacje podał dziennikarz portalu "Bielsko.biala.pl", Bartłomiej Kawalec. Brede ma zostać zwolniony albo po ostatnim tegorocznym meczu z Wisłą Płock, albo nawet przed nim.
Dominik Wardzichowski ze "Sport.pl" twierdzi natomiast, że ostateczna decyzja w sprawie przyszłości trenera ma zapaść w poniedziałek. Najbardziej prawdopodobne jest jednak jego zwolnienie. Już teraz trener nie wykonał bowiem planu na dwie ostatnie kolejki.
Zapewne dojdzie więc do czwartej zmiany na ławce trenerskiej w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Wcześniej szkoleniowców zwalniały Legia Warszawa, Stal Mielec oraz Wisła Kraków.