Tak zagrała Polska w ostatnim meczu Kapustki. Co za skład. Bez szans, żeby zgadnąć
Bartosz Kapustka po ośmiu latach wraca do reprezentacji Polski. Jak mocno kadra zmieniła się przez ten czas? Diametralnie. Wystarczy rzucić okiem na skład biało-czerwonych z ostatniej rywalizacji, w której wziął udział obecny piłkarz Legii Warszawa.
14 listopada 2016 roku. To wówczas Bartosz Kapustka ostatni jak do tej pory raz zagrał w narodowych barwach. Polska zmierzyła się wtedy w towarzyskim starciu ze Słowenią, a selekcjonerem był jeszcze Adam Nawałka. Ze względu na stawkę spotkania, a raczej jej brak, posłał on w bój mocno eksperymentalny skład.
Na wstępie warto wspomnieć, że w tamtym meczu, oprócz Kapustki, zagrało tylko dwóch piłkarzy, którzy obecnie przebywają na zgrupowaniu przed meczami z Portugalią i Chorwacją. To Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński. Na ławce cały mecz przesiedział Łukasz Skorupski, natomiast w meczowej kadrze zabrakło wówczas choćby Roberta Lewandowskiego.
Kto natomiast z murawy może pamiętać ostatni występ Kapustki w reprezentacji? Co dzieje się dziś z tymi piłkarzami? Sprawdzamy.
Bramkarz: Artur Boruc (Wojciech Szczęsny)
Tamto starcie między słupkami rozpoczął Artur Boruc, który dziś jest już oczywiście na piłkarskiej emeryturze. Były gracz Legii Warszawa czy Celtiku Glasgow dostał wówczas na pokazanie się 45 minut, a w przerwie zmienił go Wojciech Szczęsny. Ten drugi niedawno poinformował o zakończeniu kariery, ostatecznie wznowił ją błyskawicznie po ofercie od Barcelony, ale jak poinformował - do reprezentacji już nie wróci.
Lewy obrońca: Artur Jędrzejczyk
Lewą stronę defensywy obsadził wówczas, podobnie jak podczas rozgrywanego kilka miesięcy wcześniej EURO 2016, Artur Jędrzejczyk. Doświadczony defensor współpracował więc na jednej stronie właśnie z Kapustką, a na murawie spędził pełne 90 minut. Dziś wciąż gra w piłkę, reprezentuje warszawską Legie, ale jest już poza reprezentacją.
Środkowy obrońca: Thiago Cionek
Jednym ze środkowych obrońców w tamtym starciu przeciwko Słowenii był zaś Thiago Cionek. Urodzony w Brazylii piłkarz dostawał od Adama Nawałki całkiem sporo szans, później grał też przecież na mundialu w Rosji. Niemal dokładnie sześć lat temu zagrał jednak z orzełkiem na piersi po raz ostatni. Dziś ma 38 lat i wciąż gra w piłkę. Reprezentuje US Avellino z włoskiej Serie C.
Środkowy obrońca: Michał Pazdan
Duet z Cionkiem w rozgrywanym prawie osiem lat temu meczu stworzył Michał Pazdan, będący wtedy w sporym gazie, kapitalnie spisujący się na EURO 2016. Jeszcze przez kolejne kilka lat występował on w reprezentacji, z którą ostatecznie pożegnał się w 2019 roku. Dziś “minister obrony narodowej” - jak nazywano go po mistrzostwach Europy - ma na karku 37 lat i reprezentuje drugoligową Wieczystą Kraków.
Prawy obrońca: Bartosz Bereszyński
Jeden z zaledwie dwóch graczy powołanych na trwające właśnie zgrupowanie kadry, pamiętających z murawy ostatni występ Kapustki dla reprezentacji. Bereszyński zagrał wtedy przeciwko Słowenii od deski do deski. Dziś, osiem lat później, nadal cieszy się zaufaniem selekcjonera, a na co dzień reprezentuje włoską Sampdorię Genua. Czy historia zatoczy koło i “Bereś” wraz z Kapustką zagrają wspólnie z orzełkiem na piersi? Może być o to trudno, bo obaj są raczej daleko od podstawowej jedenastki.
Środkowy pomocnik: Jacek Góralski (Piotr Zieliński)
Adam Nawałka chciał chyba w tamtym meczu ze Słowenią zabetonować środek pola, bo posłał w bój pomocników o, nazwijmy to delikatnie, nieszczególnie dużej kreatywności. Zagrał zatem m.in. Jacek Góralski, który potem był w kadrze, z przerwami, aż do 2022 roku. Dziś nie może liczyć już na powołania do reprezentacji, ale butów na kołek nie odwiesił. Gra, podobnie jak wspominany Pazdan, w drugoligowej Wieczystej Kraków. W starciu ze Słowenią po godzinie gry zmienił go Piotr Zieliński.
Środkowy pomocnik: Grzegorz Krychowiak (Kamil Wilczek)
Kilka miesięcy wcześniej Krychowiak rozegrał znakomite EURO 2016, po którym za wielkie pieniądze odszedł do PSG. Nic więc dziwnego, że dla Nawałki był piłkarzem absolutnie kluczowym i grał nawet w meczach o pietruszkę. Na murawie podczas spotkania ze Słowenią spędził jednak tylko 45 minut i już w przerwie został zmieniony przez Kamila Wilczka. Później jeszcze przez długie lata Krychowiak występował w narodowych barwach. W końcu jednak oficjalnie zakończył reprezentacyjną karierę, skupiając się na występach klubowych. Od kilkunastu dni jest graczem cypryjskiego Anorthosisu Famagusta. A Wilczek? Niedawno zawiesił buty na kołku.
Środkowy pomocnik: Krzysztof Mączyński (Damian Dąbrowski)
Tercet środkowych pomocników uzupełnił wówczas Krzysztof Mączyński, a więc prawdziwy żołnierz Adama Nawałki. Przez wielu niedoceniany, dla kadry jednak w tamtym okresie naprawdę bezcenny. Z dobrej strony pokazał się kilka miesięcy wcześniej na EURO 2016, ze Słowenią zagrał 83 minuty, a potem był w reprezentacji jeszcze przez kolejne półtora roku. Pożegnał się godnie, zaliczając dwie asysty w starciu z Koreą Południową. Dziś jest już na piłkarskiej emeryturze. Damian Dąbrowski, wtedy zmieniający Mączyńskiego, to natomiast obecnie wciąż ceniony gracz Zagłębia Lubin.
Lewy pomocnik: Bartosz Kapustka (Kamil Grosicki)
Twórca całego zamieszania. Osiem lat temu Kapustka ostatni raz zagrał dla reprezentacji, do której teraz powraca. W meczu ze Słowenią spędził wówczas na murawie 71 minut i został zmieniony przez tego, który z kadrą pożegnał się podczas ostatniego EURO, czyli Kamila Grosickiego. Droga do powrotu była dla Kapustki długa i wyboista, ale 27-latek dobrymi występami w barwach Legii Warszawa zapracował na kolejną szansę. Czy zagra przeciwko Portugalii lub Chorwacji? To nie jest takie pewne. Ale już samo powołanie może cieszyć.
Prawy pomocnik: Paweł Wszołek (Jakub Błaszczykowski)
Wtedy Kapustka i Wszołek nie wiedzieli jeszcze, że kilka lat później będą dzielić razem szatnię w Legii. Dziś są klubowymi kolegami, a przedsmak tej współpracy zobaczyliśmy właśnie podczas towarzyskiego meczu ze Słowenią. Wszołek rozegrał wtedy 66 minut, po czym został zmieniony przez Jakuba Błaszczykowskiego. Ten drugi jest już dziś na piłkarskiej emeryturze, pierwszy zaś nadal radzi sobie nieźle w klubie. Jeszcze całkiem niedawno grał dla kadry, ale na to zgrupowanie akurat powołania nie dostał.
Napastnik: Łukasz Teodorczyk
Autor jedynego gola dla Polski w tamtym meczu. Teodorczyk wykorzystał dobre dogranie Błaszczykowskiego i trafił na 1:1. Na murawie spędził zresztą całe 90 minut. Pokazał się z dobrej strony i później mógł liczyć na kolejne szanse od selekcjonera. Ostatni raz w biało-czerwonych barwach zagrał w 2018 roku na mistrzostwach świata. Potem jego kariera nie toczyła się już po najlepszych torach i dwa lata temu, w wieku zaledwie 31 lat, napastnik urodzony w Żurominie zakończył karierę.