Robert Lewandowski czy Luis Suarez? Sprawdziliśmy, kto zasłużył na miano najlepszej “9” dekady
Spotkali się całkiem niedawno. Bayern w półfinale Ligi Mistrzów zmiażdzył Barcelonę 8:2, a na liście strzelców widniały także ich nazwiska. Tamten mecz jednego z nich przybliżył do życiowego sukcesu, drugiego do przykrego pożegnania i zmiany klubu. Robert Lewandowski i Luis Suarez dziś ponownie staną naprzeciw siebie, a my z tej okazji poddajemy ich - niczym w pracy magisterskiej - analizie porównawczej. Kto zasłużył na miano lepszej "9"?
Nikt nie ma wątpliwości. “Lewy” obecnie nie posiada konkurencji. Jest nie tylko najlepszym napastnikiem globu, ale w ogóle piłkarzem, który w 2020 roku wyraźnie uciekł całej stawce, bez jakiegokolwiek podziału na pozycje. W tym samym czasie Luis Suarez przeżywał chyba najtrudniejsze chwile w swojej karierze. Chociaż w barwach Barcelony zdobył 21 goli w sezonie 2019/20, został jednym z kozłów ofiarnych po fatalnej końcówce rozgrywek w wykonaniu “Dumy Katalonii”. Z klubu, któremu przez lata dał niewyobrażalnie dużo, został praktycznie wypchnięty. Pod swoje skrzydła przyjęło go Atletico.
Jeśli zapytamy więc - kto jest obecnie lepszym piłkarzem? Odpowiedź będzie oczywista. Ale chcemy spojrzeć trochę szerzej. Właściwie na całą karierę. Sprawdzimy w czym lepszy był - i jest - Suarez, a na jakim polu przewagę ma Lewandowski.
Gole w karierze klubowej - 435:418 dla “Lewego”
To akurat kategoria dość ogólna. Ale może być chyba dobrym punktem wyjścia. Luis Suarez strzelił w dotychczasowej karierze klubowej 418 goli. Na uzbieranie takiej liczby potrzebował 651 spotkań, a grał w tym czasie dla urugwajskiego Nacionalu, Groningen, Ajaxu, Liverpoolu, Barcelony i Atletico.
Robert Lewandowski reprezentując Lecha Poznań, Borussię Dortmund i Bayern Monachium zdobył łącznie 397 bramek w 564 spotkaniach. Gdyby doliczyć do tego także gole strzelane na niższych szczeblach w Zniczu Pruszków - byłoby to aż 435 trafień.
W skrócie - obaj zawodnicy mogą pochwalić się naprawdę kosmicznym bilansem, ale to Polak trafiał do siatki częściej, a rozegrał przy tym mniej meczów. Nawet gdybyśmy nie liczyli goli “Lewego” z dawnej II i III ligi polskiej, traciłby on do Urugwajczyka zaledwie 21 bramek, mając rozegranych niemal sto meczów mniej. Mały punkcik wędruje na konto Polaka. Jest po prostu skuteczniejszy.
Gole w karierze reprezentacyjnej - 63:62 dla Lewandowskiego
Warto rzucić też okiem na to, jak Suarez i Lewandowski radzą sobie w barwach narodowych. A idzie im to równie dobrze. Piłkarz Bayernu w koszulce z orzełkiem na piersi trafiał do siatki 63 razy, a potrzebował do tego 114 rozegranych spotkań.
Bilans “El Pistolero” jest niemal identyczny! 115 meczów i 62 gole. O malutki włos ten pojedynek wygrywa więc Lewandowski.
Gole w Lidze Mistrzów - 68:26 dla Lewandowskiego
Dziś Panowie spotkają się na boisku w meczu Ligi Mistrzów, a więc trzeba spojrzeć, który z nich na przestrzeni całej kariery lepiej radził sobie w tych rozgrywkach. Polak rozegrał do tej pory w Champions League 90 spotkań. Futbolówkę w bramce umieszczał zaś 68 razy.
Jak wygląda to u Suareza? Właściwie nie ma czego porównywać. Urugwajczyk ma na swoim koncie tylko 26 goli strzelonych w Lidze Mistrzów. Rozegrał co prawda też dużo mniej spotkań, bo 60, ale to raczej nierealne, by w 30 brakujących meczach zdobył 42 bramki. Dysproporcja jest więc olbrzymia. Duży punkt dla Polaka.
Mecze przeciwko sobie
Dziś Lewandowski i Suarez spotkają się po raz piąty. Gdybyśmy brali pod uwagę tylko mecze klubowe, skuteczniejszy pod względem strzelonych goli jest Lewandowski (2:1). Suarez ma natomiast więcej asyst (2:1).
Sezon 2014/15 (1/2 finału Ligi Mistrzów) - Barcelona vs Bayern 3:0
Sezon 2014/15 (1/2 finału Ligi Mistrzów) - Bayern vs Barcelona 3:2
- Dwie asysty Suareza
- Gol Lewandowskiego
Sezon 2019/20 (1/4 finału Ligi Mistrzów) - Bayern vs Barcelona 8:2
- Gol Suareza
- Gol i asysta Lewandowskiego
Optyka zmienia się nieco, gdy weźmiemy pod uwagę także towarzyski mecz reprezentacji z 2012 roku. Urugwaj wygrał wówczas z Polską 3:1, a bohaterem naszych rywali był właśnie Suarez, który zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty. Wówczas całościowo pod względem strzelonych goli jest remis (2:2), a w ostatnich podaniach “El Pistolero” wygrywa 4:1.
Trofea klubowe
Która gablota jest bardziej przepełniona? Jeśli chodzi o osiągnięcia drużynowe wygląda to następująco.
Luis Suarez - 18 trofeów
- 1x Liga Mistrzów
- 1x Superpuchar Europy
- 4x mistrzostwo Hiszpanii
- 4x Puchar Hiszpanii
- 2x Superpuchar Hiszpanii
- 1x Klubowe Mistrzostwo Świata
- 1x Puchar Ligi Angielskiej
- 1x mistrzostwo Holandii
- 1x Puchar Holandii
- 1x mistrzostwo Urugwaju
- 1x Copa America
Robert Lewandowski - 22 trofea
- 1x Liga Mistrzów
- 1x Superpuchar Europy
- 8x mistrzostwo Niemiec
- 4x Puchar Niemiec
- 5x Superpuchar Niemiec
- 1x mistrzostwo Polski
- 1x Puchar Polski
- 1x Superpuchar Polski
Liczbowo lepiej wygląda więc Polak, ale oczywiście trzeba wziąć tu kilka rzeczy pod uwagę. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że trudniej wygrać coś w Hiszpanii czy Anglii, a nie w Niemczech. Jeśli chodzi zaś o rozgrywki, gdzie “Lewy” i Suarez mogli rywalizować ze swoimi zespołami mniej lub bardziej bezpośrednio - jest remis. Jeden i drugi raz sięgnęli po Ligę Mistrzów, również raz po Superpuchar Europy. Urugwajczyk ma jeszcze na koncie Klubowe Mistrzostwo Świata. Polak dopiero dostanie szansę, by takie trofeum podnieść.
Gablota “El Pistolero” jest na pewno bardziej urozmaicona, ale to akurat nic dziwnego, gdy występuje się w Hiszpanii, Anglii, Holandii i Urugwaju. Lewandowski póki co miał okazję grać jedynie w Polsce i Niemczech. Na plus obecnego piłkarza Atletico można na pewno zaliczyć duży sukces z reprezentacją, którym niewątpliwie było wygranie Copa America. Polakowi może być o trofea z kadrą nieco trudniej…
Nagrody i wyróżnienia indywidualne
Gdyby nie kontrowersyjna decyzja “France Football” o odwołaniu Złotej Piłki, już niedługo Polak dołożyłby do swojej gabloty to najcenniejsze indywidualne trofeum w świecie piłki. Na pocieszenie została mu nagroda dla najlepszego piłkarza roku w Europie, przyznawana przez UEFA. Suarez nigdy nie został w ten sposób wyróżniony.
Co natomiast Urugwajczyk mógłby wpisać sobie w CV?
- 1x król strzelców La Liga
- 1x król strzelców Premier League
- 1x król strzelców Eredivisie
- 1x król strzelców eliminacji do Mistrzostw Świata (Ameryka Południowa)
- 1x król strzelców Pucharu Króla
- 1x król strzelców Klubowych Mistrzostw Świata
- 2x Złoty But
U Polaka wygląda to następująco:
- 5x król strzelców Bundesligi
- 1x król strzelców Ligi Mistrzów
- 5x król strzelców Pucharu Niemiec
- 1x król strzelców Ekstraklasy
- 1x król strzelców eliminacji do Mistrzostw Europy
- 1x król strzelców eliminacji do Mistrzostw Świata (Europa)
Przepaść. Co oczywiste, trudniej triumfować w indywidualnych statystykach, gdy przez lata gra się w jednej lidze z Leo Messim czy Cristiano Ronaldo. Albo w Premier League, gdzie aż roi się od znakomitych napastników. Na pewno nieco łatwiej podbić Bundesligę, nastukać tam mnóstwo bramek i wygrać rywalizację z napastnikami Borussii Dortmund czy RB Lipsk, nie zaś Realu, Manchesteru CIty, Chelsea i całej plejady angielskich ekip z topu. Ale…
To “Lewy” był w stanie wygrać klasyfikację strzelców Champions League, czego Urugwajczyk nigdy nie zrobił. To “Lewy” grając w słabszej reprezentacji i na trudniejszym kontynencie dwa razy nastrzelał najwięcej bramek w eliminacjach. A i jego dziesięciu strzeleckim koronom zza naszej zachodniej granicy nie wolno umniejszać, nawet pamiętając o skali trudności w porównaniu do innych topowych lig.
***
Wnioski nasuwają się same. Lewandowski osiągnął więcej niż Suarez i to jemu należy się miano najlepszej “9” ostatnich lat, choć oczywiście nie wszystko da się wyrazić w liczbach i statystykach. “El Pistolero” to bowiem typ napastnika, który często dawał drużynie to, co na pierwszy rzut oka niewidoczne. Albo na co patrzy się w nieco dalszej kolejności. Mowa tu choćby o asystach, bo nie ma na świecie snajpera, który tak często obsługiwałby kolegów ostatnimi podaniami. Tych Urugwajczyk w klubowej karierze ma już 236. Lewandowski - 124.
Jedno jest pewne - dziś na Allianz Arena dojdzie do pojedynku dwóch najlepszych napastników ostatniej dekady. I chociaż to “Lewy” ma ostatnio swój prime, Suarez na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.