Polak grał pod skrzydłami Frederiksena. Teraz ocenia nowego trenera Lecha [NASZ WYWIAD]
Niels Frederiksen zostanie nowym trenerem Lecha Poznań. Postać duńskiego szkoleniowca przybliżył Kamil Wilczek, który porozmawiał na ten temat z portalem Meczyki.pl.
Niebawem w Lechu nadejdzie nowa era. Po zakończeniu sezonu z drużyną pożegna się Mariusz Rumak. Jego miejsce zajmie Niels Frederiksen. Co wiemy na temat byłego szkoleniowca Broendby?
- To super trener. Mam z nim bardzo dobre wspomnienia. Jest przygotowany, konkretny i uczciwy wobec szatni. No i rozwija napastników. Mikael Ishak będzie zadowolony – mówi nam Kamil Wilczek, który spędził pół roku pod batutą nowego trenera Lecha Poznań, Nielsa Frederiksena.
Wilczek spotkał się z Frederiksenem na początku jego pracy w Brondby. Natomiast Polak akurat kilka miesięcy później opuszczał Danię i przeniósł się do tureckiego Goeztepe. Ale w sześć miesięcy z tym trenerem w 18 meczach ligowych zdobył aż siedemnaście goli. Został też kapitanem.
- To już pewne, że zostanie trenerem Lecha? No to życzę mu powodzenia, bo mam z nim same dobre wspomnienia – stwierdził Wilczek. - Bardzo dobrze mi się z nim pracowało. Lubię taki typ szkoleniowca i człowieka. Zawsze przygotowany do zajęć. Bardzo profesjonalny i konkretny, a piłkarz szybko poznaje takie rzeczy. Nie było elementu chaosu.
- Prowadzenie drużyny, która jest jedną z najlepszych w Danii, ma swoje wymagania. Musisz odpowiednio zarządzać ludźmi, a pamiętam, że Frederiksen był pod tym względem niezwykle uczciwy. Miał chłodne spojrzenie na sprawy. Gdy był problem, rozwiązywał go bez emocji. W ten sposób zyskał sobie szacunek zawodników - dodał obecny zawodnik Piasta Gliwice.
Ostatecznie Frederiksen pracował w Broendby od 2019 do 2022 roku. W tym czasie sięgnął z zespołem po jedno mistrzostwo Danii. Niemniej przez ostatnie półtora roku nie wrócił na ławkę. Zmieni to dopiero "Kolejorz".
- W perspektywie dwóch sezonów takie podejście zakończyło się mistrzostwem, a muszę podkreślić, że wcale to nie był najsilniejszy skład w Danii. Mimo to graliśmy ciekawy futbol. Strzelałem mnóstwo goli pod jego wodzą i podczas jego pracy pobiłem rekord zdobytych bramek w historii klubu. Mimo, że odszedłem w zimowym oknie transferowym, zostałem wicekrólem strzelców. Mikael Uhre w kolejnych rozgrywkach był już najskuteczniejszym zawodnikiem. Także Mikael Ishak będzie zadowolony - wyznał nam Wilczek.
- Frederiksen dał mi opaskę kapitana, bo byłem jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy. Złapaliśmy dobry kontakt. Szatnia była wtedy młoda. To też plus, że potrafił postawić na niedoświadczonych zawodników, wprowadzić ich do zespołu i rozwinąć - podkreślił. Aspekt ten wydaje się szczególnie ważny w wypadku takiej drużyny jak Lech. W Poznaniu od wielu lat stawia się właśnie na rozwój młodych graczy.
A co z kwestiami czysto taktycznymi? Tutaj również Wilczek wystawił Frederiksenowi bardzo mocną notę.
- Taktycznie byliśmy bardzo elastyczni. W meczu zawsze używaliśmy kilku ustawień. Z reguły było to 1-3-5-2, 1-4-4-2 lub 1-4-3-3. Nie robiło nam to większej różnicy. Nie dostosowywaliśmy się do gry przeciwnika. Oczywiście była analiza rywala, dziś to norma, ale to my mieliśmy narzucać swój styl. Nie ma ma gwarantowanego przepisu na sukces, ale moim zdaniem pasuje do Lecha. Będę się przyglądał, jak sobie poradzi - podsumował dla nas były reprezentant Polski.
Więcej na temat nowego trenera Lecha mówiliśmy w programie specjalnym. Zapraszamy serdecznie na kanał Meczyki.pl na YouTube: