Oni przyjadą na kadrę w świetnej formie. To będzie fundament reprezentacji? "Raczej pewniak do składu Santosa"

Oni przyjadą na kadrę w świetnej formie. To będzie fundament reprezentacji? "Raczej pewniak do składu Santosa"
Tim Groothuis / PressFocus
Sporo pozytywnych wieści dla Fernando Santosa u progu zgrupowania reprezentacji Polski. Szczególnie udane dni mają za sobą pomocnicy, którzy mogą tworzyć drugą linię na nadchodzący mecz z Czechami.
Błyszczeli jednak nie tylko wybrańcy selekcjonera na marcowe spotkania eliminacji do EURO 2024. Ogólnie obrodziło w gole i asysty.
Dalsza część tekstu pod wideo

GOLE I ASYSTY

Odpowiedział Santosowi

Dawid Kownacki niespodziewanie nie znalazł się w kadrze Polski na mecze z Czechami i Albanią. “Kownaś” odpowiedział na brak powołania w najlepszy możliwy sposób. Golem i asystą z Hansą Rostock (5:2). Najpierw elegancko wykończył składną akcję całej drużyny, a następnie asystował Matthiasowi Zimmermannowi.
Świetnie wypadł także Michał Karbownik, kolega Kownackiego z Fortuny Duesseldorf. To właśnie “Karbo” wyłożył piłkę rodakowi przy jego bramce, wykonując kluczowe dla powodzenia akcji ruchy.
Były piłkarz Legii, który znalazł uznanie w oczach Fernando Santosa, dał też o sobie znać notując kluczowe podanie przy innej z bramek. Co ciekawe, zrobił to z prawej strony pola karnego, mimo naturalnej - wreszcie - gry na lewej flance. Człowiek-orkiestra. W takiej formie jego obecność w podstawowym składzie na Czechy nie byłaby zaskoczeniem.

Przyszły mistrz?

W optymalnej formie na zgrupowaniu zamelduje się również Sebastian Szymański. Pomocnik Feyenoordu ma za sobą tydzień z golem i asystą. Co więcej, trafił do siatki w niezwykle istotnym, być może decydującym o losach mistrzostwa Holandii spotkaniu z Ajaksem (3:2).
Wcześniej zaś popisał się ostatnim podaniem w wysoko wygranym starciu z Szachtarem w Lidze Europy (7:1). Tak jak w przypadku Karbownika możemy się zastanawiać, tak Szymański od pierwszej minuty w Pradze to raczej pewniak.

Niezbędny

Bramkę i asystę w ostatnich dniach na koncie zapisał również Piotr Zieliński. Zaczął od wywalczenia i wykorzystania rzutu karnego w Lidze Mistrzów. Napoli rozbiło w dwumeczu Eintracht Frankfurt 5:0 i z impetem wjechało do ćwierćfinałów.
W Serie A zaś “Zielu” doskonale dorzucił piłkę z rzutu rożnego na głowę Victora Osimhena.
- Cenny w podawaniu i napędzaniu ataków, pozwalał sobie też na efektowną grę i potwierdził, że jest niezbędny. Zabrakło mu tylko gola - pisały włoskie media o występie Polaka przeciwko Torino (4:0).
Gorzej poszło za to grającemu po drugiej stronie barykady Karolowi Linettemu. On wprawdzie w 2023 roku spisuje się naprawdę solidnie, jednak rywalizację z Napoli może wrzucić do szuflady. Wyglądał słabo, przegrywał walkę w środku pola, ponadto sprokurował rzut karny.

Stadiony świata

Rzut oka poza Europę. W Arabii Saudyjskiej na listę strzelców wpisał się Grzegorz Krychowiak, którego zabraknie w najbliższych meczach reprezentacji Polski. “Krycha” sprytnie uderzył z linii pola karnego, zaskakując bramkarza.
W USA dorobek bramkowy w tym sezonie otworzył Kacper Przybyłko z Chicago Fire. I zrobił to w naprawdę imponujący sposób, kapitalnie podkręcając piłkę z rogu “szesnastki”. Topowy strzał, stadiony świata. Czapki z głów [od 1:16].
W MLS błysnął również Mateusz Klich, podobnie jak Kownacki i Krychowiak pominięty na liście powołań Fernando Santosa. “Clichy” za sprawą dwóch celnych dośrodkowań zanotował dwie asysty, najpierw z akcji, a następnie rzutu rożnego [od 3:16]:

Asysta i szwy

Asystę przy swoim nazwisku może dopisać także Paweł Dawidowicz. Jego wzrost i umiejętność dobrej gry głową pomogła Hellasowi zdobyć bramkę przeciwko Sampdorii. Ekipa z Werony została jednak bez punktów.
Co więcej, Dawidowicz zakończył ten mecz z kilkoma szwami na twarzy. Ale na kadrze na szczęście się pojawi.
Listę asystentów uzupełnia Jakub Piotrowski z Łudogorca, który zanotował udane ostatnie podanie po raz ósmy w tym sezonie.

INNE WYDARZENIA

Ta “piętka”

Passę meczów bez strzelonego gola przedłużył Robert Lewandowski. “Lewy” zaliczył jednak kluczowe, efektowne podanie przy decydującej o zwycięstwie w El Clasico bramce. W doliczonym czasie gry popisał się inteligentnym zagraniem “piętą”, a chwilę później do siatki trafił Franck Kessie, wprawiając Camp Nou w ekstazę.
Dziennikarze docenili Polaka, ale jednocześnie zwrócili uwagę, że nadal daleko mu do najlepszej wersji.
- Od tygodni brakuje mu dawnego daru, intuicji, z szybką i niemożliwą do zatrzymania egzekucją dla środkowych obrońców. To była jego uboga wersja - czytamy w “Sporcie”.
- El Clasico rozpoczął od mocnego uderzenia. Gdyby nie Courtois, Barcelona prowadziłaby 1:0. Później trudno było mu dojść do sytuacji strzeleckiej. Czekał na swój moment i podał piętą do Balde - pisze “Mundo Deportivo”.
Teraz przed Lewandowskim przerwa reprezentacyjna. Kadra potrzebuje go w dobrej formie, szczególnie że inni napastnicy też nie grzeszą skutecznością. Krzysztof Piątek trafił na ławkę rezerwowych Salernitany i jako zmiennik nadal czeka na ligowego gola, a Karol Świderski jeszcze ani razu nie trafił do siatki w nowym sezonie MLS.

Niepokojące kontuzje

Rzutem na taśmę, tuż przed zgrupowaniem, kilku piłkarzy powołanych przez Santosa dopadły problemy zdrowotne. W ostatnich dniach z urazami zeszli Jan Bednarek, Kamil Piątkowski i Kacper Kozłowski. Pierwszy z obrońców uszkodził żebra (na szczęście ich nie złamał), drugi - łydkę. Zobaczymy, czy wymieniony tercet będzie do dyspozycji selekcjonera na piątkowy mecz z Czechami. Jakub Kwiatkowski powiedział na łamach "TVP SPORT", że jest ryzyko nieobecności defensora Gent na zgrupowaniu. Być może więc można spodziewać się zastępstw, przede wszystkim w linii obrony. Więcej o kłopotach kadrowiczów usłyszycie w programie “Futbol Raport” na naszym kanale Youtube.

Moment Kiwiora

Jakub Kiwior wreszcie zadebiutował w Premier League. Mikel Arteta wpuścił go na ostatnie kilka minut wysoko wygranej potyczki z Crystal Palace (4:1). Hiszpan może być zadowolony z występu Polaka. Kiwior nie był przestraszony, sprawiał wrażenie dobrze zorganizowanego, ponadto zaliczył ważną interwencję w tyłach, zatrzymując w polu karnym Wilfrieda Zahę.
Niestety dla byłego obrońcy Spezii, dopóki Arsenal walczy o mistrzostwo Anglii, dopóty trudno mu może być o więcej minut. “Kanonierzy” odpadli bowiem z Ligi Europy po konkursie rzutów karnych ze Sportingiem.

Zagubiony

Słodko-gorzki tydzień ma za sobą Nicola Zalewski. AS Roma wprawdzie awansowała do następnej rundy Ligi Europy, eliminując Real Sociedad, ale następnie przegrała derby z Lazio. Niestety, Zalewski był zamieszany w utratę jedynej bramki. Zagubił się w defensywie, w efekcie czego Mattia Zaccagni strzelił zwycięskiego gola dla “Biancocelestich”. Tym samym Lazio odskoczyło Romie na pięć punktów w ligowej tabeli, obejmując fotel wicelidera.

Szczęsny w gazie

Dwa czyste konta Wojciecha Szczęsnego, dwa zwycięstwa Juventusu. “Stara Dama” najpierw pokonała w Europie Freiburg, po czym poprawiła to triumfem nad Interem na Stadio Giuseppe Meazza. Polski golkiper stawał na wysokości zadania, broniąc m.in. uderzenia Nicolo Barelli, za co zebrał pozytywne słowa we włoskich mediach. Dziennikarze zwrócili uwagę, że Szczęsny zawsze był pewny i interweniował bezpiecznie, bez błędów. Co ciekawe, mimo kary minus 15 punktów, “Juve” nadal może marzyć o pucharach. Do szóstej w tabeli Serie A Atalanty traci cztery “oczka”.

W formie

Na kadrze zameldują się również Matty Cash (solidna gra z Bournemouth, 3:0), Przemysław Frankowski (90 minut na prawej obronie przeciwko Angers, 3:0) i Robert Gumny, który nieźle spisał się przeciwko Schalke.
Co istotne, w pełni zdrowia z Fernando Santosem przywita się także Krystian Bielik, mający ostatnio drobne problemy. Pomocnik Birmingham rozegrał 90 minut w wygranym spotkaniu z QPR (1:0). Wygrywał pojedynki, wykonał mrówczą robotę w defensywie, notując sporo wybić, odbiorów, przechwytów. Zobaczymy, czy z uwagi na brak Grzegorza Krychowiaka selekcjoner oprze pozycję numer “sześć” w kadrze właśnie na byłym zawodniku Arsenalu.

Zmarnowana “setka”

Zerkamy jeszcze na Jakuba Kamińskiego, który zagrał blisko godzinę z Stuttgartem (1:0). Na minus na pewno zmarnowana sytuacja oko w oko z bramkarzem [od 0:31]:
Gratulacje składamy zaś Adrianowi Cieślewiczowi. 32-latek znów został mistrzem Walii.
Kończymy alarmującymi informacjami z Anglii. Choć Jakub Moder dochodzi powoli do formy, niewykluczone, że w Premier League zagra dopiero w kolejnym sezonie.
- Miałem okazję porozmawiać z nim w czwartek. Czuje się lepiej, trenuje, pracuje z trenerami od przygotowania fizycznego. Jednak nie ma żadnej gwarancji, że w tym sezonie pojawi się na boisku - oznajmił trener Brighton, Roberto De Zerbi.

Przeczytaj również