Oceny za finał LM! Najwięksi bohaterowie i wielki zawód. "To będzie mu się snić po nocach"

Oceny za finał LM! Najwięksi bohaterowie i wielki zawód. "To będzie mu się snić po nocach"
Mateusz Porzucek / pressfocus
Real Madryt zwycięzcą Ligi Mistrzów po pokonaniu Borussii Dortmund! Oto, jak oceniliśmy piłkarzy obu drużyn za mecz finałowy.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Dalsza część tekstu pod wideo

Borussia Dortmund

Gregor Kobel - 6

W pierwszej połowie zupełnie bezrobotny. Kamery pokazały go jedynie w sytuacji, w której został sfaulowany przez Viniciusa. W drugiej połowie dwa razy pozbawił Kroosa możliwości strzelenia gola z rzutu wolnego. Przy straconej bramce trudno go obwiniać. Koledzy nie pokryli Carvajala, chociaż ten już wcześniej w identycznej okazji doszedł do pozycji strzeleckiej. Za pierwszym razem główkował nad poprzeczką, za drugim już zapewnił triumf. W końcówce próbował trzymać Borussię, notując kolejne interwencje. Indywidualnie występ na plus.

Julian Ryerson - 4

Już w pierwszej akcji dał się ograć Viniciusowi. Później też miał pewne problemy z zatrzymaniem Brazylijczyka, kiedy już dochodziło do sytuacji 1 na 1. Widać było, że obaj rywalizują w innej lidze, jeśli chodzi o szybkość i dynamikę. Po drugiej stronie boiska chciał wspomóc Sancho, ale zwykle jego udział w akcjach ofensywnych ograniczał się do płaskich wrzutek, które nie docierały do adresata. Mógł wnieść więcej.

Mats Hummels - 7

Pan profesor. Czujnie ubezpieczał Ryersona na prawej stronie. Dokładnie wiedział, kiedy wejść wślizgiem, kiedy powinien ustawić się głębiej. W starciach z Viniciusem wykorzystywał doświadczenie w najlepszy możliwy sposób. Asekurował, doskakiwał, kasował. Do tego otworzył piekarnię i zaserwował prawdziwe ciasteczko. Kapitalnym prostopadłym podaniem wypracował Adeyemiemu “setkę”, po której Borussia powinna otworzyć wynik. Jeśli ma tak grać, niech to robi wiecznie. Przegrał, ale powinien opuszczać Wembley z podniesioną głową.

Nico Schlotterbeck - 5

Nieco mniej pewny punkt obrony. Kiedy zabierał się za rozegranie piłki, nie był tak precyzyjny jak Hummels. Miał też mniej obowiązków defensywnych wobec dość cichego występu Rodrygo. Błysnął po stracie pierwszej bramki, kiedy czubkiem buta odbił piłkę po uderzeniu Bellinghama. Wlał odrobinę nadziei w serca kibiców BVB. Minusik za głupią żółtą kartkę po dyskusji ze Slavko Vinciciem. Akcja rozpoczęłą się od “symulki” Viniciusa, ale stoper nie może podejmować takiego ryzyka.

Ian Maatsen - 4

Do 83. minuty rozgrywał naprawdę solidne zawody. Operował na lewej stronie, ale często pojawiał się też w środku pola. W pierwszej połowie kapitalnie odebrał piłkę na połowie Realu, po czym znalazł w tłoku Fuellkruga, który trafił w słupek. To wszystko odeszło jednak w niepamięć w momencie, gdy Holender zanotował asystę drugiego stopnia przy trafieniu Viniciusa Juniora. Jest talent, potrzebne większe doświadczenie. Na pewno taki mecz będzie dla niego cenną lekcją.

Emre Can - 5

Cichy, ale dość poprawny występ. W 26. minucie kibice Borussii mogli wstrzymać oddech, kiedy Can zgłosił problemy zdrowotne. Trudno wyobrazić sobie, aby któryś z rezerwowych zdołał wejść w jego buty. Zdołał jednak wrócić na murawę i pokazać się z pewnej strony. Nie zrobił niczego spektakularnego, ale przez długie minuty był ryglem w środku pola. A to już coś, biorąc pod uwagę niesamowitą jakość pomocników Realu.

Marcel Sabitzer - 6

Płuca zespołu. Gdzie był potrzebny, tam się pojawiał. Raz tworzył przewagę na prawym skrzydle, później wracał się do obrony, kryjąc Valverde lub Bellinghama. Następnie atakował ze środka. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że zabrakło mu paliwa. Sabitzer opadł z sił i cała Borussia zaczęła wyglądać znacznie gorzej.

Julian Brandt - 5

Solidnie. Już po pierwszej połowie miał na koncie aż trzy kluczowe podania. Kreował, a jednocześnie nie zapominał o obowiązkach w defensywie. Odcinał korytarze do podań, żeby za chwilę być jednym z pierwszych graczy przy kontrataku. Powinien znacznie lepiej uderzyć w 14. minucie, chociaż wydaje się, że i tak w tej sytuacji był spalony. Po zmianie stron spuścił z tonu, był już mniej widoczny.

Jadon Sancho - 3

Dość przygaszony. Gdy dostawał piłkę, szukał dryblingów, nie bał się wejść między dwóch rywali. Problem w tym, że rzadko cokolwiek z tego wychodziło. Prawdopodobnie kompilacja jego zagrań z tego meczu nie byłaby najgorsza, ale zabrakło w tym wszystkim produktu końcowego.

Karim Adeyemi - 3

Sytuacja z 21. minuty będzie mu się śniła po nocach. Stanął oko w oko z bramkarzem Realu, mógł zrobić wszystko, ale nie wytrzymał presji. Prawdopodobnie w każdym innym meczu po prostu trafiłby do siatki, jednak w finale Ligi Mistrzów postanowił kiwać, wyrzucił się z piłką do boku i nic z tego nie wyszło. Później nie sfinalizował kolejnej ciekawej akcji, kiedy zszedł na lewą nogę, po czym nie zaskoczył Courtois płaskim uderzeniem. Prawda jest taka, że z lepszym skrzydłowym Borussia spokojnie mogłaby objąć prowadzenie i ustawić sobie finał. Na plus centra do Fuellkruga z drugiej połowy.

Niclas Fuellkrug - 3

Początkowo był ustawiony niżej, skupiał na sobie uwagę rywali, kreując miejsce partnerom. Później sam miał trzy okazje i wszystkie zmarnował. Najpierw uderzył w słupek, później nie dobił głową strzału Adeyemiego. W drugiej połowie nie wykorzystał dośrodkowania Adeyemiego, główkując prosto w dobrze ustawionego Courtois. Kiedy już trafił, to był na wyraźnym spalonym. Dodatkowo to on nie doskoczył do Carvajala przy otwierającej bramce.

Marco Reus - 5

Pewnie nie tak wyobrażał sobie ostatni mecz w barwach Borussii Dortmund. Po raz drugi przegrał finał Ligi Mistrzów na Wembley. Po wejściu nie wsławił się żadnym ciekawym zagraniem. Pocieszył jedynie Maatsena, który zawiódł przy drugim golu. Pozostawiamy ocenę wyjściową.

Donyell Malen - 5

Wszedł i od razu dał próbkę magii. Odnalazł się na lewej stronie, dograł do Fuellkruga, który skierował piłkę do siatki. Gdyby nie spalony, Borussia mogła jeszcze o coś powalczyć w tym finale.
Sebastien Haller - bez oceny

Real Madryt

Thibaut Courtois - 8

Jeden z architektów sukcesu. Gdyby nie on, Real miałby duże problemy ze zwycięstwem. Belg wszedł do bramki po kontuzji i bronił bezbłędnie, nie popełnił żadnego fałszywego ruchu. Dwa razy zatrzymał Adeyemiego, był czujny przy potężnym strzale Sabitzera, nie dał się zaskoczyć Fuellkrugowi. Znakomity mecz Courtois.

Dani Carvajal - 7

W pierwszym fragmencie kilka nieporozumień z Ruedigerem, z czego korzystali piłkarze Borussii. Carvajal był jednak czujny - nawet jak popełnił błąd, to zaraz przeszkodził Adeyemiemu w wykończeniu akcji. W drugiej połowie bezbłędny w tyłach i groźny z przodu. Szukał gola i w końcu go znalazł, kapitalnym strzałem główką na 1:0. Jeden z bohaterów. Szef.

Antonio Ruediger - 6

Zaczął dość nerwowo, choć już od pierwszej minuty błyszczał doskonałymi przerzutami. Im dłużej trwał mecz, tym Ruediger był jednak pewniejszy. Ogółem solidny występ.

Nacho Fernandez - 6

To samo można napisać o drugim stoperze Realu. Kapitan zagrał na odpowiednim poziomie, był uważny, spokojny i - tak jak cały zespół - lepszy z każdą minutą. Solidna firma, jak to zwykle bywa.

Ferland Mendy - 6

Zupełnie wyłączył Jadona Sancho. Mendy jak to Mendy - fajerwerków nie wniósł, ale należycie zrobił swoją robotę.

Eduardo Camavinga - 5

Pierwsza połowa pełna chaosu - to po jego stracie Fullkrueg trzasnął w słupek. Trzeba jednak Francuzowi oddać pracę w defensywie i bardzo dojrzałe drugie 45 minut. Nierówno, ale finalnie nieźle.

Toni Kroos - 7

Borussia z początku napsuła sporo krwi środkowym pomocnikom Realu, ale "Królewscy" w końcu złapali rytm. Kroos dwukrotnie był o włos od gola po rzucie wolnym, Kobel był jednak na posterunku. Ostatecznie żegnający się z Madrytem weteran podstemplował wspaniałą karierę asystą przy trafieniu Carvajala.

Federico Valverde - 5

Nie był to wielki występ Urugwajczyka. Dał się zapamiętać mocnym strzałem w trybuny i jednym, świetnym dograniem do Viniciusa tuż przed przerwą. Ot, przyzwoity.

Jude Bellingham - 5

Długo nieobecny, niemrawy, to nie był jego dzień. Pierwsza połowa marna, w drugiej też Anglik miał ciężary. Obudził się pod koniec, gdy najpierw był bliski gola po centrze Viniego, a następnie zanotował przytomną asystę przy golu na 2:0. I za to nota w górę.

Rodrygo Goes - 4

Chyba najsłabszy element "Los Blancos". Niewidoczny, nie dojechał. Bezbarwny mecz Brazylijczyka.

Vinicius Jr. - 8

Zaczął od trudnych momentów przeciwko Ryersonowi i idiotycznego faulu na Kobelu. Dołożył też do tego "symulkę" i parę spięć z rywalami. Ale koniec końców piłkarsko zdecydowanie dojechał. Miał kilka świetnych zrywów i dograń w pole karne, rozkręcał się z każdą minutą, szukał bramki i... "zażarło". Po jego akcji był rzut rożny dający pierwszego gola, wreszcie Vini sam trafił do siatki, perfekcyjnie korzystając z podania Bellinghama. Bez niego Real by nie wygrał Ligi Mistrzów.
Joselu, Luka Modrić i Eder Militao grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Przeczytaj również