Wstydliwy "wyczyn" polskich klubów. Jeszcze jedna wpadka i pozamiatane

Wstydliwy "wyczyn" polskich klubów. Jeszcze jedna wpadka i pozamiatane
Adam Starszynski / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński06 May · 11:59
Czy tegoroczny mistrz Polski, wyłoniony w istnym wyścigu żółwi, będzie najsłabszym zwycięzcą Ekstraklasy na przestrzeni XXI wieku? Postanowiliśmy to sprawdzić.
W ostatnich tygodniach można odnieść wrażenie, że chyba nikt nie chce zostać piłkarskim mistrzem Polski. Co prawda kandydatów do tego miana jest kilku, ale żaden z nich nie błyszczy formą i nie punktuje na przynajmniej solidnym poziomie. Oglądamy zatem żenujący festiwal wpadek wśród ekip z ligowej czołówki. Tylko w ostatniej kolejce swoje mecze przegrały Legia Warszawa, Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze!
Dalsza część tekstu pod wideo
Pięć z siedmiu drużyn wciąż marzących o wygraniu ligi nie potrafiło zdobyć nawet punktu. Wyłamał się jedynie Śląsk Wrocław, który wymęczył zwycięstwo na terenie najgorszej drużyny ligi - ŁKS-u. Pogoń zagra dopiero dziś, ale ona skompromitowała się niedawno na innym polu, czyli w Pucharze Polski.
Do końca sezonu pozostały natomiast już tylko trzy ligowe kolejki. Liderem jest póki co Jagiellonia i to ona ma obecnie największe szanse na zdobycie tytułu. Za jej plecami panuje spory ścisk zespołów, które wciąż mają swoje szanse. Mniejsze lub większe.
Tabela Ekstraklasa
własne
Jedno jest natomiast pewne. Tegoroczny triumfator będzie jednym z najsłabszych mistrzów Polski w historii. Niezależnie od tego, kto ostatecznie nim zostanie. Liderująca Jagiellonia w trakcie 31 kolejek zgromadziła jak na razie 56 punktów. Daje to średnią 1,81 punktu zdobytego na mecz.
Pogrzebaliśmy trochę w historii, sprawdziliśmy wszystkie sezony polskiej Ekstraklasy w XXI wieku, ale nie znaleźliśmy mistrza kraju z niższą średnią. Najsłabiej punktowała mistrzowska Legia z sezonu 2019/20 - śr. 1,86 punktu na mecz.
Jak będzie to natomiast wyglądało na koniec sezonu? Jeśli Jagiellonia do końca rozgrywek (pozostały trzy mecze) straci jakiekolwiek punkty, a i tak wywalczy tytuł, zostanie najsłabszym - pod względem punktowym - mistrzem Polski w XXI wieku. Jeśli natomiast wygra z Koroną, Piastem i Wartą, wówczas jej średnia wyniesie 1,91. A to nie będzie już najgorszy wynik.
Gdyby natomiast mistrzostwo Polski zdobył w obecnej kampanii inny klub niż Jagiellonia, na pewno zrobiłby on to ze średnią punktową najgorszą w XXI wieku. To pewnik.

Mistrzowie Polski w XXI wieku i ich średnie punktowe:

  • 2000/01 - Wisła Kraków - 2,07
  • 2001/02 - Legia Warszawa - 1,96
  • 2002/03 - Wisła Kraków - 2,27
  • 2003/04 - Wisła Kraków - 2,50
  • 2004/05 - Wisła Kraków - 2,38
  • 2005/06 - Legia Warszawa - 2,20
  • 2006/07 - Zagłębie Lubin - 2,07
  • 2007/08 - Wisła Kraków - 2,57 (najlepszy wynik)
  • 2008/09 - Wisła Kraków - 2,13
  • 2009/10 - Lech Poznań - 2,17
  • 2010/11 - Wisła Kraków - 1,87
  • 2011/12 - Śląsk Wrocław - 1,87
  • 2012/13 - Legia Warszawa - 2,23
  • 2013/14 - Legia Warszawa - 2,19
  • 2014/15 - Lech Poznań - 1,89
  • 2015/16 - Legia Warszawa - 1,97
  • 2016/17 - Legia Warszawa - 1,97
  • 2017/18 - Legia Warszawa - 1,89
  • 2018/19 - Piast Gliwice - 1,95
  • 2019/20 - Legia Warszawa - 1,86 (najsłabszy wynik)
  • 2020/21 - Legia Warszawa - 2,13
  • 2021/22 - Lech Poznań - 2,18
  • 2022/23 - Raków Częstochowa - 2,21.
Warto pamiętać też, że na przestrzeni lat kilka razy zmieniał się w Ekstraklasie system rozgrywek. Przez dłuższy czas funkcjonował chociażby podział na grupę mistrzowską i spadkową, a wówczas, grając w końcowej fazie sezonu jedynie z najsilniejszymi rywalami, zdecydowanie trudniej punktować na wysokim poziomie.
Przekonała się o tym choćby Legia z sezonu 2019/20, która wykręciła wtedy kiepską, jak na mistrza kraju, średnią. Na finiszu rozgrywek “Wojskowi” regularnie gubili punkty we wspomnianej już grupie mistrzowskiej, gdzie rozegrali siedem ostatnich kolejek. Warto jednak wspomnieć, że choćby na ostatni mecz wyszli absolutnie rezerwowym składem, bo mieli już pewny tytuł. Przegrali wówczas z Pogonią Szczecin.
Od kilku lat, a więc i w obecnym sezonie, czołowi ekstraklasowicze nie rywalizują już jednak w grupie mistrzowskiej. Teoretycznie zatem powinno być im łatwiej o wykręcenie dobrej średniej. W rzeczywistości kandydaci do tytułu notują zaś wpadkę za wpadką. Nawet z zespołami dolnych rejonów tabeli.
Czy zatem tegoroczny mistrz Polski będzie najsłabszym w XXI wieku? Wiele na to wskazuje.

Przeczytaj również