Najgorsi w Europie. Brutalne zestawienie dla Śląska Wrocław
Śląsk Wrocław zanotował fatalne wejście w nowy sezon Ekstraklasy, inkasując po siedmiu meczach zaledwie cztery punkty. Kibic każdej drużyny miałby pełne prawo do wściekłości za takie wyniki, ale co powiedzieć, jeśli zaliczasz taki falstart jako wicemistrz Polski?
Zespół z Dolnego Śląska po dziewięciu kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w ligowej stawce . Choć trzeba uczciwie przyznać, że pozostali rywale mają na swoim koncie o dwa mecze więcej, z wyjątkiem Radomiaka i Stali - u nich widnieje po jednym zaległym meczu, właśnie ze Śląskiem. Można gdybać i zastanawiać się, na którym miejscu byłaby drużyna Jacka Magiery, mając w nogach wszystkie spotkania, ale nadal nie wyglądałoby to zachwycająco.
Widok swojej drużyny na ostatnim miejscu na pewno nie wytwarza komfortowych warunków do pracy dla trenera. Dlatego Jacek Magiera liczy na jak najszybsze rozegranie zaległych spotkań. Mecz z Radomiakiem zaplanowany na trzecią kolejkę został przełożony na wniosek Śląska, ze względu na rywalizację w pucharach, z kolei nierozegrane starcie ze Stalą Mielec z ósmej kolejki było efektem dramatycznej sytuacji powodziowej w regionie.
- Ja bym chciał, by zaległe mecze zostały rozegrane jak najszybciej. Nie wiem dlaczego nie możemy grać meczów we wtorek, środę, czy czwartek. Ktoś powie, że to przez to, że wtedy jest Liga Mistrzów, ale cała Europa tak gra! Tak robią Hiszpanie, czy Czesi i nikomu nie przeszkadza Liga Mistrzów. Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji, że czekamy na dwa zaległe mecze do grudnia. Patrzac na tabelę, gdzie mamy dwa mecze zalegle, oczy będą boleć. Każdy będzie oceniał Śląska na podstawie zdobytych punktów, a nie na podstawie liczby rozegranych meczów - mówił Magiera po ostatnim meczu z Lechem (0:1)
I nie sposób się nie zgodzić. Zaległe mecze powinny być nadrobione w miesiącach bardziej sprzyjających grze w piłkę, więc czekanie do grudnia nie ma sensu. Ale ten tekst jest nie o tym. Mając na uwadze dwa zaległe spotkania do rozegrania, można tak czy siak wysnuć tezę, że tak słabego wicemistrza kraju, jak Śląsk, to ze świecą szukać. Jak to możliwe, że druga najlepsza drużyna w kraju, pod koniec września (stan na 27.09) nie odniosła choć jednej ligowej wygranej, czterokrotnie zremisowała i trzy razy przegrała? To nieprawdopodobne.
Najgorszy wicemistrz w Europie
Sprawdziliśmy jak radzą sobie w obecnym sezonie wicemistrzowie z lig TOP20. Nie ulega wątpliwości, kto w tym zestawieniu wypada najsłabiej. Wyniki poszeregowaliśmy według średniej punktów na mecz, tak, by nie krzywdzić w ten sposób Śląska, mającego - jak już wspominaliśmy - dwa zaległe mecze. Tak będzie uczciwiej, niż sugerować się samą pozycją w tabeli, która po nadrobieniu przez WKS zaległości mogłaby być nieco lepsza.
Wicemistrzowie krajów z lig TOP 20 w poprzednim sezonie wg średniej punktów w tym sezonie:
(kraj, klub, miejsce w tabeli, liczba punktów, liczba meczów, średnia punktów na mecz)
Hiszpania: Barcelona, 1. - 21 pkt na 7 meczów - 3,00 pkt/mecz
Czechy: Slavia, 1. - 22 pkt na 8 meczów - 2,75 pkt/mecz
Francja: Monaco, 3. - 13 pkt na 5 meczów - 2,60 pkt/mecz
Chorwacja: Rijeka - 1. - 17 pkt na 7 meczów - 2,43 pkt/mecz
Izrael: Maccabi Hajfa - 3. - 7 pkt na 3 mecze - 2,33 pkt/mecz
Anglia: Arsenal, 4. - 11 pkt na 5 meczów - 2,20 pkt/mecz
Grecja: AEK - 2. - 11 pkt na 5 meczów - 2,20 pkt/mecz
Turcja: Fenerbahce, 2. - 13 pkt na 6 meczów - 2,17 pkt/mecz
Portugalia: Benfica, 3. - 13 pkt na 6 meczów - 2,17 pkt/mecz
Szwajcaria: Lugano - 3. - 14 pkt na 7 meczów - 2,00 pkt/mecz
Austria: RB Salzburg - 5. - 10 pkt na 5 meczów - 2,00 pkt/mecz
Szkocja: Rangers - 3. - 10 pkt na 5 meczów - 2,00 pkt/mecz
---
Norwegia: Brann, 2. - 43 pkt na 23 mecze - 1,87 pkt/mecz
Holandia: Feyenoord, 5. - 9 pkt na 5 meczów - 1,80 pkt/mecz
Niemcy: Stuttgart, 7. - 7 pkt na 4 mecze - 1,75 pkt/mecz
Dania: Broendby - 5. - 15 pkt na 9 meczów - 1,67 pkt/mecz
Włochy: Milan, 7. - 8 pkt na 5 meczów - 1,60 pkt/mecz
Serbia: Partizan - 9. - 11 pkt na 7 meczów - 1,57 pkt/mecz
Belgia: Royale Union SG, 12. - 10 pkt na 8 meczów - 1,25 pkt/mecz
---
Polska: Śląsk - 18. - 4 pkt na 7 meczów - 0,57 pkt/mecz
12 wicemistrzów punktuje na poziomie 2 pkt lub więcej w przeliczeniu na mecz. Kolejnych siedmiu waha się na poziomie 1,25 - 1,87 pkt na mecz. Śląsk jest jedynym spośród tego grona, który ma mniej niż 1 pkt za spotkanie. I to znacznie mniej, bo 0,57 pkt. Tak to wygląda na tle 20 najlepszych lig na Starym Kontynencie.
Najgorszy wicemistrz Polski w XXI wieku
A teraz czas na porównanie aktualnego wicemistrza Polski, do wicemistrzów z lat poprzednich w XXI wieku. Cóż, tutaj wyniki również są jednoznaczne.
Wicemistrzowie Polski po siedmiu rozegranych meczach w nowym sezonie:
2024/25: Śląsk - 4 pkt
23/24: Legia - 16 pkt
22/23: Raków - 16 pkt
21/22: Raków - 9 pkt
20/21: Lech - 8 pkt
19/20: Legia - 13 pkt
18/19: Jagiellonia - 13 pkt
17/18: Jagiellonia - 13 pkt
16/17: Piast - 6 pkt
15/16: Legia - 11 pkt
14/15: Lech - 10 pkt
13/14: Lech - 9 pkt
12/13: Ruch - 10 pkt
11/12: Śląsk - 13 pkt
10/11: Wisła K. - 11 pkt
09/10: Legia - 14 pkt
08/09: Legia - 16 pkt
07/08: GKS Bełchatów - 10 pkt
06/07: Wisła K. - 13 pkt
05/06: Groclin - 10 pkt
04/05: Legia - 17 pkt
03/04: Groclin - 13 pkt
02/03: Wisła - 14 pkt
01/02: Pogoń - 12 pkt
00/01: Wisła - 16 pkt
Najgorzej dotychczas punktującym w pierwszych siedmiu kolejkach wicemistrzem Polski w tym stuleciu był Piast Gliwice, który w sezonie 2016/17 zainkasował tylko sześć punktów. Wydawało się, że trudno będzie przebić ten wynik, ale Śląskowi po ośmiu latach się to udało.
Niegotowi na sukces?
Przykład Śląska pokazuje, że klub piłkarski musi nie tylko szukać drogi do sukcesu, ale też potrafić odpowiednio ten sukces skonsumować. A teraz widzimy duże sportowe załamanie:
- brak gry w fazie ligowej europejskich pucharów (mamy w pamięci absurdalne sędziowanie Duje Strukana, które wypaczyło rywalizację ze St. Gallen)
- ostatnie miejsce w lidze
- znaczące osłabienie składu (transfery wychodzące Erika Exposito i Nahuela)
Po sukcesie sprzed kilku miesięcy zostało tylko rozczarowanie. Na całe szczęście dla społeczności Śląska - całego klubu i kibiców, do końca sezonu jeszcze daleko i dzisiejsze niezadowolenie można obrócić w coś dobrego. Najbliższa okazja już w sobotę w Lublinie w starciu z Motorem.