Mourinho zachwycony Szymańskim. Co za słowa, czapki z głów! [POLACY ZA GRANICĄ]

Mourinho zachwycony Szymańskim. Co za słowa, czapki z głów! [POLACY ZA GRANICĄ]
Gerrit van Keulen / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot26 Aug · 12:00
Mnóstwo goli, piękne interwencje, wielkie słowa - naprawdę nie brakuje pozytywów po ostatnich dniach w wykonaniu polskich piłkarzy. Selekcjoner może zacierać ręce.
Wróciło granie, wracamy więc i my z tradycyjnymi raportami występów biało-czerwonych w ligach zagranicznych. W minionym tygodniu nudy nie brakowało.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

“Lewy” przebił mur

Robert Lewandowski znów trafił! Po tym, jak napastnik Barcelony zdobył dwie bramki w meczu inaugurującym sezon przeciwko Valencii, poszedł za ciosem i dał drużynie zwycięstwo z Athletikiem. W 75. minucie wykorzystał dogranie Pedriego i niepilnowany wpisał się na listę strzelców.
“Lewy” długo szukał swojego gola. Wcześniej dwukrotnie obijał słupek - w 37. minucie pięknym strzałem nogą, 20 minut później głową po dośrodkowaniu z lewej strony. Zatrzymywał go też bramkarz rywali, Alex Padilla. Cierpliwość Polaka została więc wynagrodzona. Skrót tego spotkania i szanse Lewandowskiego zobaczycie TUTAJ.
Mundo Deportivo nazwało kapitana reprezentacji Polski “niezbędnym”, sporo ciepłych słów poświęcił mu też kataloński dziennik Sport.
- Nie ustawał w poszukiwaniu gola i w końcu go strzelił. Dwa razy obił słupek, raz trafił w bramkarza Athletiku, a bramkę zdobył w czwartej próbie. Dobrze współpracował zarówno ze skrzydłowymi, jak i graczami środka pola - napisano. - Jeśli poszukać w piłkarskiej encyklopedii, co znaczy być dobrą "dziewiątką", to od razu pojawi się nazwisko Lewandowskiego. Nikt lepiej niż on nie wyjaśnia pracy środkowego napastnika - czytamy.
Podopiecznego chwalił też Hansi Flick, a jak wyliczył jeden z użytkowników portalu X, Michał Budzich, tegoroczny początek sezonu RL9 - trzy gole w dwóch meczach - to jego najlepszy wynik od pięciu lat.
“Lewy” w formie przyda się kadrze na nadchodzące mecze Ligi Narodów. We wtorek 27 sierpnia Michał Probierz ma ogłosić listę powołań.

Bogusz daje czadu

Nie zdziwimy się, jeśli znajdzie się na niej wreszcie nazwisko Mateusza Bogusza. Zachwycający w barwach LAFC piłkarz, który jeszcze w tym tygodniu może zmienić klub, nie zwalnia tempa. W ostatnich dniach zaczął od eleganckiej bramki w półfinale Leagues Cup.
W finale Bogusz popisał się z kolei asystą przy pierwszym w barwach LAFC trafieniu Oliviera Giroud. Polak doskonale dośrodkował z rzutu rożnego, a Francuz głową otworzył konto bramkowe w nowym zespole.
Niewykluczone, że więcej Bogusz dla amerykańskiej ekipy nie zagra. Tomasz Włodarczyk informował o rozmowach Celtiku Glasgow ws. kupna 23-latka.
Za oceanem błysnął też Karol Świderski, który po raz pierwszy zagrał w tym sezonie MLS. Napastnik Charlotte FC bezbłędnie wykonał rzut karny w zremisowanym 1:1 starciu z New York RB.

Imponujący start

W świetnej formie na zgrupowanie kadry przyjedzie Adam Buksa. Napastnik Midtjylland notuje wyborne wejście do zespołu. Przeciwko Sonderjyske (3:2) zdobył czwartą bramkę w ósmym meczu, licząc wszystkie rozgrywki. W 15. minucie “Buksik” dopadł do piłki w polu karnym i potężnym uderzeniem omal nie zerwał siatki [od 0:33].
- FC Midtjylland złożyło najlepszą ofertę pod każdym względem. Dlatego wybrałem drużynę mistrza Danii i jestem z tego wyboru bardzo zadowolony - mówił kilka dni temu piłkarz w rozmowie z CANAL+ Sport. - Póki co moje oczekiwania związane z tym transferem się w pełni pokrywają. Z mojej perspektywy jako napastnika, to drużyna idealnie skrojona pode mnie - tłumaczył.
I oby tak dalej!

“Kamyk” namieszał, Grabara błysnął

Słodko-gorzki start sezonu ma za sobą Jakub Kamiński. Zawodnik Wolfsburga, mocno chwalony przez trenera Ralpha Hassenhuettla, zapracował latem na miejsce w pierwszym składzie, a na dzień dobry zaliczył asystę w Pucharze Niemiec:
W lidze było jednak niestety gorzej. “Kamyk” maczał palce przy wszystkich golach dla Bayernu w przegranym przez “Wilki” 2:3 spotkaniu. Przy pierwszym uciekł mu Sacha Boey, który asystował Jamalowi Musiali. Przy drugim Polak sam trafił do własnej bramki, niefortunnie i pechowo interweniując po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Przy trzecim dał się z kolei łatwo przepchnąć Harry’emu Kane’owi. Broniący między słupkami Wolfsburga Kamil Grabara nie zdołał więc uchronić drużyny przed porażką, ale mimo tego rozegrał dobry mecz. Zaliczył kilka skutecznych interwencji, za które zebrał pochwały w niemieckich mediach i wylądował w jedenastce kolejki kickera. Pełny skrót poniżej, samobój Kamińskiego od [3:10]:
Dodajmy, że w grze do przodu wahadłowy wyglądał lepiej - w 50. minucie był o włos od asysty, ale Lovro Majer trafił w słupek. Trener też był dla niego wyrozumiały.
- Oceniam jego występ bardzo dobrze. Musimy sobie uświadomić, komu dzisiaj musiał stawić czoła. (...) Szczerze mówiąc, nie chciałbym zmagać się na boisku z takimi zadaniami, z jakimi on się dziś mierzył. (...) Do przodu grał bardzo dobrze, a do tyłu - cóż, musiał grać dziś bardzo głęboko, bo nie miałem innego wyjścia. Gdybym miał do dyspozycji trzech środkowych obrońców, grałby wyżej. Biorąc to wszystko pod uwagę, spisał się całkiem porządnie - mówił Ralph Hassenhuettl, cytowany przez Tomasza Urbana.
TUTAJ z kolei obejrzycie pomeczowy wywiad z “Kamykiem” na antenie Viaplay.
Ważne, by Kamiński grał, szczególnie po nieudanym poprzednim sezonie. Czekamy na pozytywy z jego strony, bo i umiejętności, i głowę odpowiednią do gry na wysokim poziomie ten piłkarz z pewnością ma. Ciekawe, czy już teraz wróci do reprezentacji.

Jak Polak Polakowi

Nad tym nie trzeba się zastanawiać w kontekście Przemysława Frankowskiego, który jest pewniakiem u Michała Probierza. W minionym tygodniu “Franek” trafił do siatki w meczu z Panathinaikosem w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Konferencji. Wahadłowy Lens świetnie pokazał się w polu karnym i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza “Panaty”, Bartłomieja Drągowskiego.

“Zapomniany” piłkarz bohaterem

Pamiętacie Wojciecha Gollę, byłego obrońcę NEC Nijmegen czy Śląska Wrocław? Golla od lat gra na Węgrzech i kilka dni temu przypomniał o sobie w najlepszy możliwy sposób. Otóż został bohaterem Puskas Academy w meczu el. LKE z Fiorentiną. Tą Fiorentiną, której bramki po rocznej przerwie od gry broni dziś David de Gea. Stoper strzelił gola na 3:3 w samej końcówce, doskonale uderzając głową po wrzutce z rogu.

Popis napastnika

Poza Frankowskim i Gollą o Ligę Konferencji walczy Omonia Nikozja Mariusza Stępińskiego i można powiedzieć, że właściwie udało już jej się awansować. To efekt rozbicia aż 6:0 azerskiej Ziry. “Mario” dołożył do tego sukcesu dwie bramki i asystę. Najpierw w 45. minucie trafił do siatki po akcji, którą sam rozprowadził. Niedługo później ustrzelił dublet, a na deser znów błysnął przytomnością umysłu w polu karnym i wyłożył piłkę koledze jak na tacy. Popis Stępińskiego na poniższym wideo od [2:25]:
Gola na Cyprze strzelił też inny polski zawodnik, Karol Struski z Arisu Limassol. Tyle że on trafił w lidze krajowej:
Odnotujmy też trafienie Konrada Michalaka z drugoligowego saudyjskiego Ohod Club.

Co za akcja!

Musimy jeszcze zwrócić uwagę na fantastyczną bramkę Jana Faberskiego w drugiej lidze holenderskiej. Młody zawodnik Ajaksu, który powoli zbliża się do pierwszego zespołu i zbiera zewsząd doskonałe recenzje, przeprowadził indywidualny rajd zakończony pięknym golem. Wow!

INNE WYDARZENIA

LM i powrót do kadry?

Kamil Piątkowski wraz ze Salzburgiem bije się o awans do Ligi Mistrzów. Obrońca wywalczył sobie miejsce w jedenastce i jest chwalony za występy. W pierwszym meczu ostatniej rundy kwalifikacyjnej z Dynamem Kijów pokazał m.in. taką interwencję:
W ostatnich latach kariera tego utalentowanego piłkarza miała kilka zakrętów, głównie z powodów zdrowotnych, ale liczymy, że najgorsze już za nim. Piątkowski w formie powinien wrócić do reprezentacji, szczególnie przy dość lichym wyborze selekcjonera w defensywie. Swoją drogą, jak już jesteśmy przy powołaniach obrońców, to w spotkaniu Aston Villi z Arsenalem (0:2, Jakub Kiwior na ławce) znowu uraz złapał Matty Cash.

Mourinho o Szymańskim, wow!

90 minut z Rizesporem, 5:0 i laurka od Jose Mourinho. Sebastian Szymański znowu zbiera pochwały za to, co prezentuje w koszulce Fenerbahce. Słynny trener mocno ceni Polaka.
- Szkoda, że mamy tylko jednego Sebastiana Szymańskiego. Gdybym miał dwóch, grałbym dwoma. Gdybym miał trzech, grałbym trzeba - zachwycał się “The Special One”, cytowany przez różne tureckie media.
Pięknie.

Różne debiuty

Zerkamy jeszcze do Azerbejdżanu, gdzie udany debiut w barwach Karabachu zaliczył Mateusz Kochalski. Bramkarz sprowadzony niedawno ze Stali Mielec szybko zyskał sympatię kibiców i obserwatorów. Trudno się dziwić, bo interweniował choćby w ten sposób:
Na debiut w Interze nadal czeka Piotr Zieliński, w Fortunie Duesseldorf zaś ponownie zagrał Dawid Kownacki, który wrócił do klubu po nieudanym czasie w Werderze Brema. Za to Tymoteusz Puchacz po raz pierwszy wyszedł na boiska Bundesligi w koszulce Holstein Kiel. Niestety, w przerwie przy wyniku 0:2 został zmieniony, kicker wręczył mu ocenę 5, a Kiel przegrało ostatecznie z Hoffenheim 2:3.

Przeczytaj również