Piłkarz Lechii był dwa metry przed pustą bramką. Kopnął piłkę tak, że trafił we własne pośladki [WIDEO]
Michał Nalepa mógł zapewnić Lechii Gdańsk remis w meczu z Koroną Kielce. Mógł, ale piłka zaplątała mu się między nogami.
Korona prowadziła od 37. minucie po golu Deaconu. Po przerwie długo musiała bronić się w osłabieniu po czerwonej kartce dla Petrowa.
Lechia była bliska wyrównania w doliczonym czasie drugiej połowy. Po dośrodkowaniu w pole karne blisko powodzenia był Zwoliński. Piłka po jego strzale i niepewnym wyjściu Zapytowskiego zmierzała do bramki, ale rozpaczliwie interweniujący Trojak zbił ją na słupek.
Obrońca Korony był już w siatce, gdy akcję powinien wykończyć Nalepa. Piłkarz Lechii był dwa, może trzy metry przed bramką, piłka spadła mu pod nogi, ale fatalnie skiksował. Kopnął tak, że futbolówka odbiła mu się od pośladków. Graczej Korony w końcu wybili ją daleko od bramki.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Korony. Szeroko o przebiegu spotkania napisaliśmy TUTAJ.