Piłkarz Lecha stracił przytomność i opuścił boisko na noszach. Wygrana "Kolejorza' w cieniu kontuzji [WIDEO]
Lech Poznań na dobre wrócił na zwycięską ścieżkę w PKO Ekstraklasie. "Kolejorz" w niedzielę pokonał 2:0 Widzew Łódź. Na początku spotkania doszło do groźnej sytuacji z udziałem Filipa Marchwińskiego. Piłkarz stracił przytomność po zderzeniu z rywalem i trafił do szpitala.
Pomocnik mistrzów Polski w niedzielę świętował jubileusz - mecz z Widzewem był jego setnym spotkaniem w barwach Lecha. Spotkanie okazało się jednak dla niego wyjątkowo krótkie.
Już w trzeciej minucie Marchwiński zderzył się bowiem z Hanouskiem i na chwilę stracił przytomność. Z boiska zniesiono go na noszach, a prosto ze stadionu piłkarza przewieziono do szpitala na rezonans głowy.
Na samej murawie w pierwszej części spotkania działo się stosunkowo niewiele. Dopiero w 29. minucie zrobiło się groźnie pod bramką Widzewa. Ravas z problemami obronił strzał Kwekweskiriego. Później nieznacznie pomylił się Velde.
Na początku drugiej połowy niewiele brakowało, aby to Widzew wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Nunesa głową uderzał Danielak, ale trafił jedynie w słupek.
Beniaminek wydawał się stroną, która jest bliżej zdobycia gola, lecz końcówka należała do Lecha. "Kolejorz" na upragnione prowadzenie wyszedł w 80. minucie.
Wówczas Mikael Ishak dograł do Joao Amarala, który dał mistrzom Polski pierwszego gola. Po chwili to Szwed występował w roli egzekutora, błyskawicznie podwyższając prowadzenie.
Dzięki temu Lech wygrał 2:0 i odniósł trzecie kolejne zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Johna van den Broma pną się w górę ligowej tabeli. Obecnie znajdują się na ósmym miejscu.