Od 0:3 do 4:3! Kosmiczny powrót w Bundeslidze
Mecz roku w Bundeslidze. Werder Brema wygrał spotkanie z Hoffenheim, w którym przegrywał już 0:3!
Strzelanie dla Hoffenheim rozpoczęło się w piątej minucie. Buelter i Berisha skonstruowali świetną dwójkową akcję. Na koniec pierwszy z graczy posłał piłkę nad Zettererem.
Trzy minuty później Buelter miał już na koncie dublet. Zastępca Kramaricia przyjął dośrodkowanie z prawej flanki. Szybko minął Junga i momentalnie znów cieszył się z gola.
W 12. minucie Hoffenheim zdobyło trzecią bramkę. Buelter napędził akcję, posyłając przeszywające podanie do Prassa. Zetterer obronił strzał, lecz dobitki Hlozka nie zdołał.
Na tym zakończyło się strzelanie gospodarzy. Co więcej - sześć minut później sami rzucili sobie kłody pod nogi. Nsoki powalił Agu jako ostatni obrońca i ujrzał zasłużoną czerwoną kartkę.
To napędziło Werder Brema. W 21. minucie widzowie nareszcie mogli zobaczyć trafienie po drugiej stronie boiska. Malatini najlepiej odnalazł się w zamieszaniu po kornerze.
Pięć minut później goście złapali kontakt, minimalizując stratę do jednej bramki. Wyborne dośrodkowanie Dukscha poszybowało do Stage, a ten precyzyjnie uderzył głową.
W 39. minucie było już 3:3. Po 27 minutach Werder Brema zniwelował różnicę trzech goli. Po wrzutce Agu piłka odbiła się od poprzeczki, a Stage dobił ją do siatki z woleja.
To nie był koniec strzelania. W 49. minucie Stage ustalił rezultat spotkania, kompletując hat-tricka. Perfekcyjnie wykończył centrę Weisera tuż po wcześniejszej szansie Agu.
To trzeci raz w tym sezonie, po starciach Holsteinu Kiel z Bayernem i Bayeru Leverkusen z Wolfsburgiem, kiedy w meczu Bundesligi padło siedem goli. Ale czegoś takiego długo nie było!