Tottenham na kolanach! Czarna seria w Premier League trwa [WIDEO]

Sytuacja Tottenhamu w bieżącym sezonie Premier League jest po prostu tragiczna. Ostatnie pięć meczów w lidze kończyło się czterema porażkami i remisem. W efekcie dawało to dopiero 15. miejsce w tabeli i minimalne szanse na awans do kolejnej edycji europejskich pucharów.

Fatalna seria miała zostać przerwana w niedzielę. Rywalem Spurs był znajdujący się za ich plecami Everton. Pierwsze minuty tego starcia jasno wskazywały na to, że na piłkarzy Ange Postecoglou czeka trudne zadanie.

Już w 13. minucie strzelanie na Goodison Park rozpoczął Dominic Calvert-Lewin. Napastnik Evertonu wpadł w pole karne, zabawił się z defensorami "Kogutów", po czym płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.

Ekipa gospodarzy nie zamierzała zwalniać tempa i poszła za ciosem. Kwadrans później na 2:0 trafił Iliman Ndiaye, który podwyższył wynik.

Gdyby złych wieści dla Tottenhamu było mało, tuż przed końcem pierwszej części meczu piłkę we własnej siatce umieścił Archie Gray. Piłka odbita od 18-latka wpadła do bramki i nie dała szans na interwencję.

Przy odrobinie szczęścia Everton mógł prowadzić wyżej. Dogodnych sytuacji na bramki nie zamienili Idrissa Gueye i Jesper Lindstrom.

W ekipie "Kogutów" sygnał do ataku próbował dać Heung-Min Son. Jego uderzenie zatrzymał Jordan Pickford. Szczęście uśmiechnęło się do Spurs dopiero w 77. minucie. Bramkę dla gości zdobył Dejan Kulusevski.

Już w doliczonym czasie gry trafieniem kontaktowym na 2:3 popisał się Richarlison. Trafienie Brazylijczyka na wiele się nie zdało. Drużyna prowadzona przez Ange Postecoglou przegrała z Evertonem 2:3 i zanotowała szósty mecz z rzędu w Premier League bez zwycięstwa.