Tiki-taka i piękny gol z dystansu! Raków wymiata w Ekstraklasie [WIDEO]
Raków Częstochowa wygrał czwarty mecz ligowy z rzędu. Ekipa Marka Papszuna pokonała Radomiaka Radom 2:0. Kolejne trafienie w tym sezonie zanotował Ivi Lopez.
Już na początku meczu Rafał Wolski zanotował groźną stratę pod własnym polem karnym. 31-latek podał piłkę prosto pod nogi Iviego Lopeza, który huknął nad poprzeczką.
W 8. minucie Raphael Rossi zatrzymał szarżującego Adriano Amorima. Futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Władysława Koczergina, który został zablokowany. Następnie Jean Carlos zagrał prosto pod nogi Macieja Kikolskiego.
W kolejnej akcji Ivi próbował dośrodkować do niekrytego Amorima. Brazylijczyk poślizgnął się w polu karnym i z całej akcji nic nie wyszło. Po chwili Mammadov znakomicie uprzedził Frana Tudora.
W 23. minucie Lopez oddał jeszcze jeden niecelny strzał w tym meczu. Niedługo potem Mammadov wybił piłkę po nieprecyzyjnym dośrodkowaniu Carlosa. Raków był stroną przeważającą, ale podopiecznym Marka Papszuna brakowało chłodnej głowy w decydujących momentach.
W końcu nastąpiła ofensywna odpowiedź gospodarzy. Peglow dośrodkował z rzutu wolnego do Rochy, który główkował obok bramki. Prowadzenie objęli jednak goście.
W 33. minucie Ameyaw odnalazł się na prawej stronie, po czym zanotował asystę przy trafieniu Iviego. Spory udział w tej akcji miał Tudor, który znalazł podaniem zawodnika powołanego na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski.
Lopez potwierdził wysoką formę. W poprzedniej kolejce strzelił gola i zanotował asystę przeciwko Puszczy Niepołomice.
Raków mógł szybko zdobyć drugą bramkę w Radomiu. Ivi został jednak zablokowany, a Ameyaw posłał piłkę obok bramki Kikolskiego. Pod koniec pierwszej połowy Lopez główkował nad poprzeczką.
Do przerwy "Medaliki" prowadziły 1:0. W 48. minucie Rodin znakomicie poradził sobie z szarżującym Rochą. Po chwili Ameyaw mógł poszukać podaniem Iviego, ale wolał sam skończyć akcję. Skrzydłowy huknął obok słupka.
W 54. minucie Trelowski obronił strzał Ouattary. Dobrej okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał za to Ariel Mosór. W pewnym momencie Alves upadł w polu karnym Rakowa. Sędzia słusznie uznał, że Rondić nie sfaulował Szwajcara. To gracz Radomiaka został ukarany żółtą kartką za symulowanie.
W 81. minucie Alves mógł doprowadzić do remisu, ale huknął nad bramką. Następnie Trelowski znakomicie zatrzymał Paulo Henrique i Leandro. Golkiper zapewnił "Medalikom" komplet punktów.
Koczergin w fantastyczny sposób ustalił wynik. W doliczonym czasie gry ukraiński pomocnik posłał idealne uderzenie z dystansu.
Raków wygrał 2:0 i wskoczył na drugie miejsce w tabeli. Strata "Medalików" do liderującego Lecha Poznań wynosi dwa punkty, przy czym "Kolejorz" jeszcze nie rozegrał swojego meczu w tej kolejce. W sobotni wieczór ekipa Nielsa Frederiksena zmierzy się z Motorem Lublin.