Legia wyrzuciła Jagiellonię z Pucharu Polski! Awans w cieniu kontrowersji, show Morishity [WIDEO]

Legia wyrzuciła Jagiellonię z Pucharu Polski! Awans w cieniu kontrowersji, show Morishity [WIDEO]
Tomasz Jastrzebowski / pressfocus
Legia Warszawa w półfinale Pucharu Polski! Awans wywalczyła po zwycięstwie 3:1 z Jagiellonią Białystok. W meczu nie brakowało kontrowersji sędziowskich na niekorzyść gości.
Legia rozpoczęła z animuszem. Już w 4. minucie z dystansu uderzył Gual, ale piłkę pewnie złapał Abramowicz. Po chwili Hiszpan spróbował jeszcze raz - jego płaski strzał przeszedł tuż obok słupka.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gospodarze przez chwilę cieszyli się, gdy w 10. minucie sytuację sam na sam z Abramowiczem wykończył Chodyna. Po analizie VAR gol został anulowany z powodu spalonego.
Pierwsza naprawdę dobra akcja Jagiellonii skończyła się golem. W 29. minucie Imaz wypuścił w pole karne Villara, ten podał do Kubickiego, który strzałem bez przyjęcia trafił do siatki.
Legia mogła odpowiedzieć tuż po wznowieniu gry. Po strzale Kapustki piłka odbiła się od słupka.
Gospodarze na gola czekali do 53. minuty. Po krótko rozegranym rzucie wolnym w pole karne dośrodkował Morishita, a celną główką popisał się Ziółkowski.
Później brakowało klarownych okazji. Gorąco było za sprawą kontrowersji. Piłkarze Jagiellonii reklamowali rękę Szkurina, ale mimo analizy nie doczekali się wskazania na wapno. Podobnie było później, gdy w polu karnym padł Pietuszewski. Początkowo Piotr Lasyk podyktował nawet karnego, ale zmienił decyzję po obejrzeniu powtórki. Sytuacja z pewnością nie była jednoznaczna i można tu mówić o dużej kontrowersji. Więcej TUTAJ.
Kluczowa dla losów rywalizacji była 85. minuta. Bohaterem Legii był Morishita. Japończyk przejął piłkę w polu karnym i zaskoczył Abramowicza. Bramkarz Jagiellonii miał piłkę na rękach, ale nie zdołał skutecznie interweniować.
Legia mądrze rozegrała końcówkę. Potrafiła długimi fragmentami grać daleko od swojej bramki. Jagiellonia nie stworzyła sobie okazji do wyrównania. A gospodarze wyprowadzili jeszcze jeden cios. Świetny występ drugim golem przypieczętował Morishita. Doszło do niecodziennego wydarzenia: piłka po jego strzale wypadła z bramki przez dziurę w siatce. Trafienie zostało jednak oczywiście uznane.
Co ciekawe, niedługo przed tym golem Piotr Lasyk nie podyktował faulu dla Jagiellonii po następującym zdarzeniu:
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiWczoraj · 23:01
Źródło: własne

Przeczytaj również