"Posypało się". Piątek nie wytrzymał po klęsce w Porto
Portugalia zmiażdżyła Polskę 5:1. Krzysztof Piątek w konkretnych słowach ocenił porażkę na antenie TVP Sport.
Spotkanie na Estadio do Dragao miało dwie różne połowy. W pierwszej gra Polski wyglądała naprawdę solidnie. Bartosz Bereszyński, Krzysztof Piątek czy Nicola Zalewski mieli okazje na zdobycie bramki.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Po zmianie stron na stadionie Porto rządziła już tylko jedna drużyna.
Najpierw wynik spotkania otworzył Rafael Leao. Następnie na listę strzelców wpisali się Bruno Fernandes, Pedro Neto i dwukrotnie Cristiano Ronaldo. Dominik Marczuk zdobył jeszcze bramkę na otarcie łęz.
- Ciężko powiedzieć na gorąco, co się stało. Na pewno nie chcieliśmy tak wysoko przegrać, przyjechaliśmy tu z jasnym planem, żeby wygrać mecz. W pierwszej połowie mieliśmy to poukładane, potrafiliśmy wyjść z kontrą, mieliśmy kilka fajnych sytuacji. Ale w drugiej połowie to się posypało - powiedział Piątek na antenie TVP Sport.
- Mieliśmy dużo kontuzji, zmiany planów i tak to bywa w piłce. Ja też miałem jedną sytuację, wydaje mi się, że fajnie uderzyłem, ale zabrakło tego, żeby piłka była w świetle bramki. Jakby to był strzał celny, to byłaby bramka - kontynuował zawodnik Basaksehiru.
- Możemy szukać pozytywów w pierwszej połowie. Ale musimy poprawić grę w obronie, bo to szwankuje. To musi bronić cała drużyna w jedenastu i tyle - dodał.
W poniedziałek Polska zmierzy się ze Szkocją. Jeśli biało-czerwoni przegrają, spadną do drugiej dywizji Ligi Narodów. Remis lub zwycięstwo zapewni baraże o utrzymanie.