"Po prostu się odechciewa". Borek załamuje ręce nad kadrą
Mateusz Borek nie był szczególnie zadowolony po piątkowym meczu reprezentacji Polski. Dziennikarz zwrócił uwagę nie tylko na słaby występ zespołu w drugiej połowie, ale też decyzje podejmowane przez Michała Probierza.
Za nami piąty mecz Polski w bieżącej edycji Ligi Narodów. Powodów do zadowolenia nie ma, Portugalia rozbiła biało-czerwonych aż 1:5 (0:0). Tym samym wciąż możemy spaść na ostatnie miejsce w Grupie 1 i wylądować w Dywizji B.
Spotkanie z ekipą z Półwyspu Iberyjskiego było martwiące między innymi dla Mateusza Borka. W rozmowie z Kanałem Sportowym zwrócił on uwagę na dysproporcję między dwoma połowami piątkowego spotkania.
- Nie wiem nawet jak to nazwać, po prostu człowiekowi się odechciewa. Moim zdaniem zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. (...) Ja niestety prognozowałem złowieszczo, że jak zabrakło tego stempelka, to będą duże problemy. Widać było, że w drugiej połowie zawodników już nawet nogi nie niosły, wyglądało to zdecydowanie gorzej - ocenił.
Dziennikarz skomentował także jedną z decyzji Michała Probierza. Poszło o zmianę Mateusza Bogusza, który na drugą połowę nie wyszedł. Zastępca Sebastiana Szymańskiego musiał ustąpić miejsca Dominikowi Marczukowi.
- Nie był najgorszym piłkarzem. Znowu dostał szansę w trudnym meczu. (...) Nie wszystko było perfect, można było uderzyć szybciej, ale widać było, że szuka wolnych przestrzeni, że ma jakiś pomysł. Z czego wynikała ta zmiana? - dodał Borek.
Dla Bogusza było to kolejne bolesne zderzenie z reprezentacją. Przypomnijmy, że w październiku wyszedł w pierwszym składzie na Chorwację, a na listopadowe zgrupowanie nawet nie otrzymał powołania.