Piłkarz Legii: Paliłem sziszę, napiłem się wódki. Co w tym złego?
Steeven Langil został odsunięty od pierwszej drużyny Legii po tym, jak w internecie pojawiły się zdjęcia z imprez z jego udziałem. Piłkarz nie widzi w swoim zachowaniu żadnego problemu.
Langil przyszedł do Legii za kadencji Besnika Hasiego. Po odejściu Albańczyka stracił miejsce w składzie, a dodatkowo pogrążył się nieprofesjonalnym zachowaniem. Reprezentant Martyniki publikował w internecie zdjęcia z imprez. Było na nich widać, jak pali sziszę, a stół zastawiony jest butelkami z wódką. Po pierwszej imprezie piłkarz został upomniany. Gdy dopuścił się recydywy, trener Jacek Magiera przesunął go do rezerw.
- Tak, paliłem sziszę i co z tego? To czegoś dowodzi? Niczego! Zapewniam cię, że prawie wszyscy piłkarze w lidze belgijskiej czy francuskiej palą sziszę. Ok, były na stole butelki, ale bądźmy uczciwi: piłkarz nie ma prawa napić się szklaneczki? - mówi Langil w rozmowie z "Super Expressem".
Kariera 28-letniego skrzydłowego w Legii jest już skończona. Piłkarz zapowiada, że wkrótce zmieni pracodawcę.
- Jestem rozczarowany, że tak źle poszło mi w Legii. Odejdę z klubu jeszcze tej zimy. Mam oferty z trzech krajów i wkrótce na jedną z nich się zdecyduję - zdradza zawodnik.
Reprezentant Martyniki trafił do Legii z belgijskiego klubu Waasland-Beveren. Mistrzowie Polski zapłacili za niego 500 tysięcy euro. Bilans Langila w Legii to dwanaście meczów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich jednego gola.