Oceny po Polska - Litwa. Kilku antybohaterów, jeden zawiódł szczególnie. "Nic mu nie wychodziło"

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.

Długo praktycznie bezrobotny. Przed przerwą musiał interweniować tylko raz, ale nie była to trudna próba. Błysnął jednak w 71. minucie, gdy uratował zespół przed stratą gola.

Słodko-gorzki występ. W pierwszej połowie kilka razy fajnie ruszył do przodu, miał też niezłe interwencje w defensywie, ale momentami jakby tracił koncentrację. Zdarzyło mu się stracić piłkę czy zagrać na aut.

Pewny punkt naszej defensywy. Nie miał oczywiście dużo pracy, ale kapitalnymi wślizgami przerwał przynajmniej dwie akcje gości. Potrafił nawet zagrać dobrą długą piłkę w kierunku napastników.

Przyzwoita pierwsza połowa, gdy potrafił zagrać niezłą długą piłkę czy powstrzymać rywala w defensywie. Bardziej nerwowy po przerwie. Kilka razy niedokładny przy zagraniach, złapał też kartkę.

Jak zwykle wybiegany i aktywny, ale nie wynikały z tego konkrety. Oddał dwa strzały, ale raz źle trafił w piłkę, a potem został przyblokowany. Przy dograniach do kolegów niedokładny, nie wychodziły mu dryblingi, jego stroną poszła akcja, gdy Polsce skórę ratował Skorupski.

Źle wszedł w mecz, irytując stratami i niedokładnymi podaniami. Potem wyglądał już nieco lepiej, ale tak czy siak był częścią mocno pogubionego środka pola, który nie funkcjonował jak należy. Nie był to Moder z ostatnich spotkań Feyenoordu.

Najsłabszy zawodnik w polskim zespole. Nie wychodziło mu praktycznie nic. Nerwowy, niedokładny, pogubiony. Notował sporo strat, odskakiwała mu piłkę, dogrywał niecelnie, nie napędzał akcji.

Najbardziej aktywny z naszych środkowych pomocników. Zaczął solidnie, kilka razy długimi przerzutami uruchamiał kolegów, posłał też dobre dośrodkowanie do Casha, ale ten nieczysto trafił w piłkę. Pokazywał się do gry, próbował ze stałych fragmentów, ale całkowicie nie ustrzegł się też błędów i niecelnych zagrań.

W defensywie bez zarzutu, w ofensywie zaprezentował kilka rajdów, potrafił podłączyć się do akcji, ale w ostatecznym rozrachunku zawsze czegoś brakowało. Czy to dobrego trafienia w piłkę, czy precyzji przy szukaniu kolegów. Potrafił wywalczyć rzut wolny czy rożny, oddał też niezły strzał w 66. minucie. Dość niespodziewanie zdjęty chwilę później.

Starał się, nie był anonimowy, ale kiedy już miał futbolówkę, zazwyczaj sprawiała mu ona sporo problemów. Na plus wywalczony rzut rożny czy fajne podanie, po którym strzału próbował Lewandowski. To natomiast szukanie pozytywów na siłę.

Męczył się w tym meczu niemiłosiernie, schodził głęboko, był blokowany, ale w końcu zrobił swoje. Przy odrobinie szczęścia, jeszcze po rykoszecie, dał Polsce zwycięstwo naprawdę ładnym strzałem.

Wszedł w 69. minucie i od razu spróbował ciekawego strzału. Potem mniej widoczny. Zostawiamy więc notę wyjściową.

Dał dobra zmianę. Kilka razy szarpnął, a przy golu Lewandowskiego zaliczył asystę.

Grali zbyt krótko, by ich miarodajnie ocenić, ale warto odnotować, że Bogusz na początkowym etapie wziął udział w akcji bramkowej.