"Nie da się go zatrzymać samemu". Kounde wskazał najgroźniejszego piłkarza Realu
Sobotni mecz Realu z Barceloną będzie obfitował w wiele ciekawych boiskowych pojedynków. Jules Kounde, który ma walczyć z Viniciusem Juniorem, nie boi się gwiazdora "Królewskich".
Vinicius jest w wielkiej formie. We wtorkowym meczu Ligi Mistrzów strzelił Borussii Dortmund aż trzy gole. Zapewne marzy o tym, by powtórzyć ten wyczyn w zbliżającym się El Clasico.
Gdy trenerem Barcelony był Xavi, Vinicius często rywalizował na boisku z Ronaldem Araujo. Pod nieobecność Urugwajczyka, który jest kontuzjowany, swobodę gwiazdora Realu będzie próbował ograniczyć Jules Kounde.
Francuz przyznaje, że jest świadomy zadania, które go czeka. Już przed meczem założył, że będzie potrzebował wsparcia ze strony kolegów.
- Nie boję się Viniciusa. To dla mnie wyzwanie, ale uwielbiam grać z najlepszymi. Powiedziałbym, że jest największym zagrożeniem ze strony Realu - powiedział Kounde.
- Vinicius nie jest typem piłkarza, którego można zatrzymać samemu, zwłaszcza na dystansie 90 minut. Jest nieustępliwy. Będą chwile, gdy będę potrzebował pomocy. To normalne. Piłka jest sportem zespołowym - dodał Francuz.
Kounde też jest w życiowej formie. Hansi Flick mocno go eksploatuje. Francuz w 12 z 13 dotychczasowych meczów rozegrał pełne 90 minut.