Nie będzie wielkich transferów Bayernu. "Monachium jest piękne, stadion też. Myślę, że oferujemy całkiem dużo"
Miało być jak nigdy, wyjdzie jak zawsze. Władze Bayernu wycofują się ze słów o wielkich wzmocnieniach bawarskiego klubu.
Z końcem poprzedniego sezonu z klubu odeszli zasłużeni piłkarze - Arjen Robben, Franck Ribery oraz Rafinha. Następnie Bawarię opuścił Mats Hummels, który znów zagra w barwach Borussii Dortmund.
Wszystko to sprawiło, że Bayern stanął przed koniecznością przeprowadzenia przebudowy drużyny. Do tego potrzebne są jednak transfery, a na razie sprowadzono zaledwie Lucasa Hernandeza i Benjamina Pavarda.
Choć przed rozpoczęciem okna transferowego szefowie Bayernu zapowiadali ogromne wzmocnienia, okazuje się, że nic z tego. Karl-Heinz Rummenigge wycofał się z tych słów.
- Rynek się zmienił. Najbardziej martwią mnie nie kwoty płacone za piłkarzy, a wysokość ich wynagrodzenia - powiedział, cytowany przez "Sport BILD". - Ta zmiana przychodzi z Anglii, Hiszpanii i Włoch. Już teraz płaci się zawodnikom ogromne pieniądze, a idzie to jeszcze dalej.
Szef Bayernu podkreślił, że jego klub musi mieć własną filozofię i radzić sobie z trudną sytuacją na rynku. Zaznaczył, że już teraz Bayern dużo oferuje potencjalnym nabytkom - m.in. atrakcje Monachium czy piękny stadion...
- Musimy znaleźć własną filozofię. Nie chcemy uczestniczyć w tym szaleństwie. Chcemy mieć silną drużynę, która gra spektakularnie. To oczywiście wiąże się z wydatkami. Musimy iść swoją drogą. Ciągle jesteśmy w rankingu UEFA na podium, jesteśmy jednym z najlepszych klubów Europy, miasto Monachium jest piękne, mamy też piękny stadion. Myślę, że oferujemy zawodnikom, którzy mogliby do nas przyjść, całkiem dużo - podsumował.