Nowa umowa na pokazywanie PKO Ekstraklasy! Koniec zamieszania wokół praw telewizyjnych

Przez długi czas mówiło się, że do walki o prawa do pokazywania naszej ligi może stanąć platforma streamingowa "Viaplay". Ostatecznie jedyną ofertę złożył jednak obecny nadawca, czyli "Canal+".

Mimo to umowa początkowo nie została zaakceptowana. Ekstraklasowe kluby nie były bowiem do końca zadowolone z propozycji. Liczyły na jeszcze większe pieniądze.

Według informacji "Weszło" w przyszłym roku kluby dostaną do podziału 270 milionów złotych. Później kwota sukcesywnie będzie rosnąć - o 10 milionów rocznie, aż do 300 milionów w sezonie 2026/2027.

Kością niezgody przez długi czas był podział praw ze sprzedaży sublicencji. Jeden mecz w każdej kolejce pokazywany będzie prawdopodobnie w otwartej telewizji. Obecnie "TVP" płaci za ten przywilej 50 milionów złotych rocznie.

Jeżeli przy nowym kontrakcie ta suma będzie większa, nadwyżka trafi do klubów. "Canal+" zagwarantował sobie, że z sublicencji dostanie właśnie 50 milionów za sezon. W poniedziałek odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które jednogłośnie przyjęło umowę.

Co ciekawe, w ostatnich rozmowach nie brał udziału prezes Ekstraklasy, Marcin Animucki, który może zostać wkrótce odwołany. Według informacji "Weszło" jego miejsce może zająć dyrektor "TVP Sport", Marek Szkolnikowski.

Podpisanie kontraktu zostało już oficjalnie potwierdzone przez Ekstraklasę. Wartość całej czteroletniej umowy ma osiągnąć rekordowe 1,3 miliarda złotych. Zapowiedziano też szereg nowych formatów programów ligowych, które już wkrótce mają zadebiutować w "Canal+".