"Ma do tego imponującą zdolność". Polska legenda zachwyca się Santosem. Komplement za komplementem
Józef Młynarczyk w przeszłości był w sztabie szkoleniowym Fernando Santosa. Legendarny bramkarz ma znakomite zdanie o warsztacie nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
Młynarczyk w przeszłości był bramkarzem FC Porto. Po zakończeniu kariery wszedł do sztabu szkoleniowego tego klubu. U kolejnych trenerów odpowiadał za pracę z bramkarzami. Z Santosem zetknął się w sezonie 1998/99.
68-latek ma opinię pragmatycznego trenera. Młynarczyk nie zgadza się jednak ze stwierdzeniami, że Portugalczyk stawia na głównie obronę.
- Z tą "defensywką" to gruba przesada. Ma imponującą zdolność do czytania gry i na tej podstawie wyciąga taktyczne wnioski. Potrafi też precyzyjnie ocenić przydatność zawodników do drużyny, więc nie ma co się dziwić, że tak długo pracuje w swoim fachu jako selekcjoner, bo w tej profesji to szczególnie cenne. O jego sukcesach nie muszę mówić, bo inni lepiej potrafią je wymienić jednym tchem. Proszę zauważyć, że prowadził przez osiem lat reprezentację Portugalii, a mówimy o drużynie z wielkimi gwiazdami, które potrafią mieć wpływ na to, kto jest selekcjonerem. Mimo to Santos pracował aż tak długo, więc wnioski są oczywiste: ma kompetencje, osobowość i charyzmę - stwierdził Młynarczyk w "Przeglądzie Sportowym".
Były bramkarz zapewnia, że Santos mimo olbrzymiego doświadczenia nie jest jeszcze trenerem wypalonym. Wręcz przeciwnie - rozpiera go energia.
– To błyskotliwy gość, no a do tego ma bardzo pozytywnego bzika na punkcie piłki. Gdyby nie widział potencjału w naszej drużynie, na sto procent nie przyjąłby oferty. I to jest bardzo dobra wiadomość – on ma cały czas bardzo dużo energii, chce działać, osiągać sukcesy. Jestem pewien, że zamierza coś dobrego w Polsce po sobie pozostawić. Proszę państwa: to nie jest przypadkowy facet. On ma głowę na karku! - zapewnia Młynarczyk.
Santos w roli selekcjonera Polaków zadebiutuje 24 marca. Biało-czerwoni zagrają na wyjeździe z Czechami w eliminacjach do Euro 2024.