Lech zablokował odejście Ba Louy! Rząsa wyjaśnił powód
Adriel Ba Loua stał się symbolem błędow transferowych Lecha Poznań. Okazuje się, że "Kolejorz" mógł się go pozbyć, ale nie zdecydował się na takie posunięcie.
Ba Loua trafił do Lecha latem 2021 roku z Viktorii Pilzno. Jego transfer był finałem poszukiwań nowego skrzydłowego, które Lech prowadził przez kilka miesięcy. Na Iworyjczyka wyłożył ponad 1 mln euro.
Nie były to najlepiej zainwestowane pieniądze. Ba Loua był krytykowany za swoją grę i kiepskie dokonania w ofensywie. Na statystyki 28-latka zwrócił uwagę też Rząsa.
- Ba Loua przede wszystkim nie ma liczb, które miał w poprzednich klubach. Ma potencjał, możliwości. Nawet Niels Frederiksen od niego chciał ustalać skład jeśli chodzi o skrzydłowych. Pierwsze pięć meczów zagrał. Dlatego nie doszło do jego odejścia. Były możliwości, ale to zablokowaliśmy. Wtedy potrzebowaliśmy go w składzie - powiedział Rząsa w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale Po Gwizdku.
- Nie potrafi wejść na poziom, by regularnie dawać liczby - podsumował problem iworyjskiego skrzydłowego dyrektor sportowy Lecha.
Ba Loua w tym sezonie zagrał w siedmiu meczach. Zaliczył w nim jedną asystę. Ostatni raz na boisku pojawił się pod koniec października.
Możliwe, że "Kolejorz" ostatecznie straci Ba Louę za darmo. Jego kontrakt obowiązuje tylko do końca czerwca przyszłego roku.