Kuriozalny gol pogrążył Wartę Poznań. Bramkarz podał piłkę rywalom, nieudany debiut nowego trenera [WIDEO]
Warta Poznań przegrała 1:2 z Wisłą Płock w pierwszym sobotnim spotkaniu PKO Ekstraklasy. Nowy trener drużyny, Dawid Szulczek, debiutu z pewnością nie może zaliczyć do udanych. W drugiej połowie fatalny błąd popełnił Adrian Lis.
Drużyna, która w zeszłym sezonie była rewelacją całych rozgrywek, teraz musi martwić się o utrzymanie. Niedawno zdecydowano się na zwolnienie Piotra Tworka, którego zastąpił Dawid Szulczek, dotąd pracujący w Wigrach Suwałki.
Stał się on najmłodszym szkoleniowcem w Ekstraklasie, lecz debiutu nie może zaliczyć do udanych. W pierwszej części spotkania to jego zespół miał jednak przewagę. Z niezłych okazji nie skorzystali między innymi Grzesik, Kuzimski i Corryn.
Gdy wydawało się, że Warta jest zdecydowanie bliżej zdobycia bramki, tuż przed przerwą cios zadała Wisła Płock. Tomasik świetnie obsłużył Cielemęckiego, a ten umieścił piłkę w siatce.
W drugiej części spotkania obraz gry się nie zmienił. Gospodarze wciąż byli głównie w ataku pozycyjnym, ale nie potrafili przełożyć tego na klarowne sytuacje podbramkowe.
W 64. minucie fatalny błąd popełnił Adrian Lis. Bramkarz Warty praktycznie podał piłkę do Vallo, który zagrał do Łukasza Sekulskiego, a temu ostatniemu pozostało tylko umieszczenie futbolówki w pustej bramce.
Gospodarze odpowiedzieli w doliczonym czasie gry, ale samobójcze trafienie Rasaka jedynie zmniejszyło rozmiary zwycięstwa "Nafciarzy". Wisła Płock przerwała serię siedmiu wyjazdowych porażek z tego sezonu i wreszcie wygrała także na terenie rywali. Awansowała dzięki temu na siódme miejsce w tabeli. Warta jest szesnasta.