"Jesteśmy frajerami. Jego zmiana to sabotaż". Trener Podbeskidzia nie wytrzymał. Piłkarz przesunięty do rezerw
Podbeskidzie Bielsko Biała w sobotnim meczu Fortuna 1 Ligi przegrało 1:2 z Odrą Opole, choć od 23. minuty grało w przewadze jednego zawodnika. Trener gospodarzy, Dariusz Marzec, nie gryzł się w język na konferencji prasowej. Jednego z zawodników natychmiast przesunął do rezerw.
"Górale" są w tym sezonie jedną z najsłabszych drużyn w Fortuna 1 Lidze. Obecnie zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli i czekać ich będzie zapewne trudna walka o utrzymanie w elicie.
W sobotnie popołudnie Podbeskidzie rywalizowało na własnym boisku z Odrą Opole. Goście prowadzili od 10. minuty po bramce Niziołka z rzutu karnego. Niespełna kwadrans później czerwoną kartkę dostał jednak Pikk.
W efekcie Odra grała w osłabieniu, a bielszczanie ruszyli do ataku. W 69. minucie do wyrównania doprowadził Kisiel, lecz Odra odpowiedziała za sprawą Purzyckiego i to ekipa z Opola wygrała 2:1.
Po spotkaniu w język nie gryzł się trener "Górali", Dariusz Marzec. W bardzo ostrych słowach wypowiedział się na temat gry swoich zawodników, a jednego z nich natychmiast przesunął do rezerw.
- Powiedzieć, że jesteśmy frajerami, to nic nie powiedzieć. Bramkę po stałym fragmencie sobie przeanalizowaliśmy, ale niektórzy zawodnicy są nieodpowiedzialni i to od jesieni. Zdobywając bramkę na 1:1 oddajemy pole, cofamy się i w przeciągu dwóch minut dostajemy bramkę z niczego - grzmiał Marzec na konferencji prasowej, cytowany przez portal Bielsko.info.
- Nie udały się niektóre zmiany, a wpuszczenie Samuela Nnoshiriego boję się nazwać sabotażem. W tej chwili zostaje przesunięty do drugiej drużyny. Nie będę tolerował sytuacji, w której zawodnicy wchodzący na boisko, zamiast dać impuls, grają bardziej z przeciwnikiem. Nie ma takie zachowanie miejsca - dodał.