Jacek Magiera spokojny o awans Śląska w Lidze Konferencji. "Puchary są dla nas bardzo ważne"
Śląsk Wrocław w najbliższy czwartek zagra z estońskim Paide w rewanżowym spotkaniu 1. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Spokojny o awans do kolejnej rundy jest trener polskiej drużyny, Jacek Magiera.
Szkoleniowiec nie mógł polecieć na pierwszy mecz między tymi drużynami ze względu na dodatni wynik testu na obecność koronawirusa. Teraz poprowadzi już swój zespół z ławki. Śląsk ma zaliczkę z pierwszego spotkania, które wygrał 2:1.
- Oglądanie starcia swojego zespołu w telewizji nie jest przyjemne. Nie czuje się atmosfery meczu, jest się daleko od drużyny. W trakcie spotkania nie mieliśmy żadnej wideokonferencji, kontaktowałem się w przerwie z trenerami, oni i tak widzieli cały obraz meczu lepiej z perspektywy ławki - przyznał Magiera na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Śląska.
- Mecz wyjazdowy przebiegał tak, jak zakładaliśmy. Chcieliśmy zdominować przeciwnika, narzucić swój styl gry, stwarzać sytuacje. Możemy mieć uwagi, że strzeliliśmy tylko dwa gole, bo takie spotkanie powinny zakończyć się wyższym wynikiem dla Śląska. Pracujemy dalej, ostatni mikrocykl poświęciliśmy na to, by drużyna lepiej rozgrywała akcje ofensywne i była dokładniejsza - powiedział.
- W Parnawie byliśmy dobrze ustawieni, reakcje i asekuracja stały na wysokim poziomie. Wiedząc, że będziemy grali pierwszą rundę tak wcześnie, obraliśmy odpowiednią drogę, by osiągnąć cel, jakim są awanse w kolejnych rundach - zapewnił.
- Puchary są dla nas bardzo ważne, ale podchodzimy do tego meczu, jak do każdego spotkania. Krok po kroku dążymy do celu, którym jest awans do następnej rundy. Nie będziemy rozważać, na kogo chcielibyśmy trafić, bo to nie ma większego sensu. W czwartek musimy wygrać i tak do tego podchodzimy. Obecnie Śląsk gra na trzech frontach - Europa, Ekstraklasa, a potem Puchar Polski. Chcemy być przygotowani do każdych rozgrywek - dodał.
- Pracujemy dalej, bo wiemy, że jest jeszcze sporo do poprawy i że świeżość będzie coraz większa. Wiedzieliśmy, że spotkanie w Estonii będzie wyglądać właśnie w ten sposób i jestem zadowolony z reakcji zawodników, również tych wprowadzonych z ławki. Mamy doświadczonych piłkarzy, jak chociażby Krzysztof Mączyński i Wojciech Golla, którzy biorą dużą odpowiedzialność na siebie i to zdało egzamin. Jutro po sześciu latach Śląsk ponownie zagra we Wrocławiu w europejskich pucharach, naszym zadaniem i celem jest, by zaprezentować się bardzo dobrze - zakończył.