Infantino broni się przed oskarżeniami. „Nie ma na to żadnych dowodów"
Prezydent FIFA Gianni Infantino został ostatnio oskarżony o to, że organizacja Mundialu 2026 przebiegła zakulisowo. Wszystkie zarzuty zostały przez niego odparte. Włoch twierdzi, że nie ma nic na sumieniu.
- Nigdy nie prosiłem Trumpa o organizację mundialu w 2026 roku w Ameryce Północnej, to samo tyczy się Maroko. Rozmawiałem z nim jedynie po wyborach. Te oskarżenia to kłamstwa. Nie ma nawet najmniejszego dowodu na naruszenie regulaminów - broni się Infantino w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport”.
- Nic się nie dzieje oprócz tego, że FIFA przechodzi gruntowne zmiany. Jestem synem włoskich imigrantów i zmieniam tę organizację. Może po prostu niektórym nie podobają się zmiany... Organizacja Mundialu 2026 została przyznana w najbardziej demokratyczny i transparentny sposób, na podstawie zasad, które ustalono na samym początku. Musiałem oprzeć się presji tych, którzy chcieli to zrobić po staremu - tłumaczy prezydent FIFA
Infantino odniósł się również do powstania Superligi, której od początku istnienia idei FIFA jest zdecydowanie przeciwna.
- Musimy pracować nad zapobieżeniem powstaniu Superligi, a także letnim turniejom w Ameryce i na całym świecie, które mogą do niej doprowadzić. Nowe Klubowe Mistrzostwa Świata wniosą solidarność i redystrybucję. Zobaczymy co się wydarzy w marcu. Zawsze dążę do porozumienia, ale jeśli nie można go osiągnąć, wtedy decyduje większość, tak się dzieje w demokracji.