Gwiazda Bayernu mogła grać w FC Barcelonie. Zaskakujące wyznanie piłkarza. "To było dla mnie miażdżące"

Kanadyjczyk uważany jest obecnie za jednego z najlepszych lewych obrońców na świecie. Nie jest wykluczone, że w 2024 roku piłkarz będzie bohaterem głośnego transferu.

Według hiszpańskich mediów parol na defensora zagiął bowiem Real Madryt. "Królewscy" chcą sprowadzić Daviesa po kolejnym sezonie, będzie miał on bowiem wówczas tylko rok kontraktu z Bayernem.

Monachijczycy na razie nie chcą słyszeć o sprzedaży zawodnika i liczą, że uda im się przedłużyć wygasającą w czerwcu 2025 roku umowę z Daviesem. Okazuje się, że piłkarz już wcześniej mógł wylądować w Hiszpanii.

Jeszcze gdy grał w MLS, uwagę na niego zwróciła FC Barcelona. Ówczesny szef klubu, Josep Maria Bartomeu, nie zdecydował się jednak na transfer. Powód może być zaskakujący.

- FC Barcelona zwróciła się do mnie, ale ich prezydent, Josep Maria Bartomeu, nie chciał mnie, ponieważ pochodzę z Kanady. Nie będę kłamał, to było dla mnie trochę miażdżące - przyznał Davies.

- Chociaż ta historia wyszła w mediach. Nie mam pewności, czy ich prezes rzeczywiście tak powiedział - uzupełnił Kanadyjczyk podczas podcastu "Say Less".