Gracz Wisły Kraków: Nie wiemy, co się stało po przerwie. Oddaliśmy pole rywalowi
Drużyna Białej Gwiazdy nie zdołała wyszarpać w Płocku zwycięstwa i z lekkim niedosytem wraca do stolicy Małopolski. Pomocnik krakowian Nikola Mitrović zaznaczył po meczu, że już w pierwszych 45 minutach podopieczni trenera Joana Carrillo powinni zagwarantować sobie wygraną.
W pierwszej odsłonie meczu gracze spod Wawelu narzucili rywalowi swój styl gry i prezentowali futbol przyjemny dla oka. - Moim zdaniem należało zapewnić sobie zwycięstwo już w pierwszej połowie. Po przerwie zrobić wszystko, aby kontynuować grę według naszej filozofii, operować piłką, przytrzymywać ją i wychodzić na pozycję. Uważam, że fajnie było patrzeć na nasza grę, bo wyglądaliśmy naprawdę dobrze - zaczął Mitrović. - Nie wiem, co się stało po przerwie, bo straciliśmy „władzę” na boisku, oddaliśmy pole rywalowi. Wszyscy zresztą widzieliśmy, że bardzo szybko gospodarze zdobyli bramkę po naszym błędzie. Później nie graliśmy już swojej piłki tak, jak w pierwszych 45 minutach. W rezultacie mecz zakończył się wynikiem 2:2, chociaż mieliśmy okazję do tego, aby sięgnąć po komplet punktów - kontynuował.
Na pytanie, z czego wynikało rozluźnienie w szeregach Białej Gwiazdy po zmianie stron, Mitrović odpowiedział: - To bardzo trudne do wytłumaczenia, szczerze nie wiem, co się stało. Nic tego nie zapowiadało, ponieważ prezentowaliśmy w pierwszej połowie lepiej niż rywal. Niestety, mecz trwa 90 minut, a nie 45, dlatego wypadało zrobić wszystko, aby przez całe spotkanie grać w podobny sposób i dyktować swoje warunki.
W najbliższą niedzielę Wiślacy podejmą przy R22 drużynę Legii Warszawa, którą niedawno ograli w obecności jej kibiców. - To mecz, w którym musimy pokazać, że jesteśmy drużyną i powtórzyć rezultat sprzed miesiąca. Wówczas pokazaliśmy charakter, podobnie, jak dziś w pierwszej połowie. Jesteśmy dobrym zespołem i naszym zadaniem jest udowodnić to od pierwszych do ostatnich minut. Jeśli to my będziemy narzucać przeciwnikowi styl gry, to jesteśmy w stanie rywalizować z każdym - zakończył wypowiedź Nikola Mitrović.