"Co ja tu, k***a, robię?". Zmarnowany talent Manchesteru United wspomina pobyt w klubie
Był określany przez media "wielkim talentem", gdy Sir Alex Ferguson sprowadzał go do Manchesteru United w 2012 roku. Rozegrał jednak tylko kilka spotkań, po czym oddano go bez żalu do Wigan. W wywiadzie dla "The Athletic" Nick Powell wspomniał trudne czasy pobytu w drużynie "Czerwonych Diabłów".
Powell jest wychowankiem Crewe Alexandra. Po dwóch wyróżniających się sezonach w League Two i wywalczeniu promocji do League One, z niższych lig angielskich wyciągnął go Manchester United, a wielkim orędownikiem transferu był sam Sir Alex Ferguson.
Anglikowi nie udało się jednak przebić do podstawowego składu. W ciągu czterech lat rozegrał zaledwie kilka meczów w pierwszej drużynie. Był również trzykrotnie wypożyczany: do Wigan, Leicester City i Hull City. Teraz, podczas wywiadu dla "The Athletic", Powell ujawnił, że został odizolowany od reszty szatni z powodu braku gry i kryzysu pewności siebie, co przypisuje byciu perfekcjonistą.
- Chodziło o to, że nie czułem się w pełni zawodnikiem United i to mnie męczyło. Trudno mi było uwierzyć, że rzeczywiście powinienem znajdować się w tym miejscu. Ciągłe zastanawianie się: "co ja tu, k***a, robię?" oddzielało mnie od reszty szatni. To był chyba mój największy problem - powiedział Powell.
- Nie chciałem przynosić swoich problemów do domu, bo byłbym wtedy jeszcze bardziej zirytowany. Więc grałem na PlayStation w Call of Duty i inne tego typu rzeczy, chcąc zapomnieć, że nie grałem w piłkę nożną - dodał.
Młodzieżowy reprezentant Anglii rozegrał w barwach "Czerwonych Diabłów" tylko dziewięć spotkań: sześć za kadencji Sir Alexa Fergusona oraz trzy za czasów Louisa van Gaala. Podczas pobytu w klubie Davida Moyesa Powell w ogóle nie powąchał murawy. Większość jego doświadczeń pochodzi zatem nie z meczów, a z treningów. Kilka z nich boli go po dziś dzień.
- Pamiętam, jak pewnego dnia przypadkowo poślizgnąłem się i wpadłem wślizgiem w Scholesa podczas treningu. Następnym razem, gdy dostałem piłkę, po prostu mnie, k***a, przygwoździł. Cała drużyna się śmiała.
Przypomniał sobie również moment, kiedy zdenerwował go ówczesny tymczasowy menedżer zespołu, Phil Neville. Powell wracał wtedy po kontuzji i związanej z nią operacji, mając za sobą sześć tygodni bez ruchu.
- Nie mogłem dobrze podać piłki. Wiedziałem, że moja gra wygląda fatalnie. Neville odciągnął mnie na bok i zaczął mówić: "jeśli chcesz grać dla United, musisz być o wiele lepszy". Odpowiadałem mu w myślach: "bez jaj, wracam po kontuzji, nie grałem przez niemal rok i nadal nie czuję się jak zawodnik United". To mnie irytowało i w ogóle nie pomagało - wspominał.
Po pobycie w Manchesterze United Powell częściowo wyszedł jednak na prostą, lecz nigdy nie wrócił już na poziom Premier League. Po wygaśnięciu umowy z klubem spędził kolejne trzy lata w zespole Wigan, a w latach 2019-2023 reprezentował barwy Stoke City. W ostatnich miesiącach dręczyły go jednak kontuzje, dlatego "The Potters" nie przedłużyli z nim kontraktu. Nowy sezon Anglik rozpocznie w drużynie czwartoligowego Stockport County.