"Chciałbym się mylić, ale trudno o optymizm". Bolesna prognoza byłego reprezentanta Polski. Wieszczy problemy
Reprezentacja Polski na pewno nie może być zadowolona z kończącego się roku. Biało-czerwoni nie zdołali bezpośrednio awansować na EURO 2024. W rozmowie z "TVP Sport" Paweł Kryszałowicz wieszczy dalsze problemy kadry.
Były napastnik stanął w obronie Roberta Lewandowskiego. Uważa, że krytyka względem obecnego kapitana kadry jest w naszym kraju mocno przesadzona. Przeczuwa, że najbliższy rok będzie dla "Lewego" ostatnim w narodowych barwach.
- Robertowi będzie coraz trudniej ze względu na wiek. Jeśli chodzi o słabszą grę w reprezentacji, to wpływa na to oczywisty fakt, że ma wokół siebie gorszych piłkarzy niż ci, z którymi gra w klubie. Mniejsza liczba goli w Barcelonie wiąże się za to ze słabszą dyspozycją całego zespołu. To jednak nadal zawodnik, który w pierwszym sezonie w nowej drużynie wygrał ligę i został królem strzelców - podkreślił Kryszałowicz.
- W Polsce na Roberta często spada krytyka, która jest przesadzona. Doceniajmy go, dopóki gra, bo obawiam się, że zawodnika tej klasy możemy nie mieć przez kolejne 50 lat. Przeczuwam, że mistrzostwa Europy – jeżeli oczywiście na nie awansujemy – będą ostatnią wielką imprezą Lewandowskiego w reprezentacji - przyznał.
W rozmowie z "TVP Sport" Kryszałowicz przyznał, że w najbliższym czasie nie spodziewa się znacznej poprawy, jeśli chodzi o wyniki kadry. Uważa, iż na budowę drużyny z prawdziwego zdarzenia potrzeba znacznie więcej czasu.
- Trudno mi o optymizm. Obawiam się, że czeka nas trudny czas. Pokolenie Lewandowskiego, Kamila Glika czy Kamila Grosickiego odchodzi, a zawodnicy pojawiający się w ich miejsce jeszcze nie są gotowi na to, by odgrywać pierwszoplanowe role w drużynie narodowej - ocenił.
- Kluczowa jest regularna gra w klubach, a niestety, wielu naszych reprezentantów ma z tym problemy. Chciałbym się mylić, ale moim zdaniem ten trudny okres dla kibiców reprezentacji może jeszcze potrwać - zakończył.