Były trener Lechii odsłonił kulisy klubu. "Drugi raz bym się na to nie zgodził"
Szymon Grabowski kilka dni temu stracił pracę w Lechii Gdańsk. Szkoleniowiec opowiedział o tym, jak funkcjonuje ten klub.
Grabowski w zeszłym sezonie wprowadził Lechię do Ekstraklasy. W niej beniaminek radził sobie słabo, co doprowadziło do zwolnienia 43-letniego szkoleniowca.
Przez cały czas blisko drużyny był Kevin Blackwell. Anglik formalnie jest dyrektorem technicznym Lechii, ale jego wpływy są bardzo duże. Potwierdził to Grabowski.
- Kevin ma w klubie bardzo dużą rolę. Począwszy od gabinetów i ścisłej pracy z Paulo Urferem. Miał nam dawać bardzo dużo. Co do spraw boiskowych, wyglądąło to różnie. Były momenty, w których przebiegało to tak, jak powinno. Ale były też takie, gdy się nie zgadzaliśmy. To pewnie też nie było najgorsze - mówił Grabowski w CANAL+ SPORT.
- Patrząc przez pryzmat doświadczenia, które teraz mam, drugi raz na taką współpracę bym się nie zgodził - podsumował były trener Lechii.
W ciągu ostatnich miesięcy z Gdańska dochodziły niepokojące informacje na temat sytuacji organizacyjnej klubu. Grabowski przyznał, że nie było różowo.
- Mieliśmy kilka sytuacji, na które się nie godziliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nasi fizjoterapeuci czy ludzie, którzy krócej są w zawodzie, potrzebują nauki. Staraliśmy się im pomagać, ale na poziomie Ekstraklasy piłkarze nie godzą się na pewne rzeczy. Myślę, że potrafiliśmy utrzymać grupę i sprawić, by rzeczy, które nie powinny się dziać, nie zaprzątały nam głowy - podsumował Grabowski.