Bramkarska legenda oceniła Szczęsnego. "Nie mogę zrozumieć, czemu to zrobił"
Wojciech Szczęsny po rozstaniu z Juventusem przez kilka miesięcy przebywał na sportowej emeryturze. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Polakowi dziwi się sam Peter Schmeichel.
Decyzja Szczęsnego o zawieszeniu butów na kołku dla wielu osób była sporym zaskoczeniem. Podobnego zdania jest Peter Schmeichel, który rozmawiał ze Szczęsnym o jego przenosinach do Barcelony.
- Nie mogę zrozumieć, czemu to zrobił. Ma dopiero 34 lata, to wciąż młody wiek, jak na bramkarza. Jest topowym golkiperem, który grał w topowych europejskich klubach. Tłumaczę to sobie rynkiem transferowym - przyznał Schmeichel.
- Aktualnie niewiele jest czołowych klubów, które są w stanie zaoferować bramkarzowi po trzydziestce kontrakt. Chyba że godzi się na siedzenie na ławce. Może Szczęsny pomyślał: okej, skoro nie ma dla mnie nic atrakcyjnego, to zacznę cieszyć się życiem na emeryturze - dodał.
- Kiedy Ter Stegen doznał kontuzji, Barcelona początkowo nie chciała nikogo nowego pozyskać. Ale z drugiej strony taka marka musi mieć najlepszych zawodników, więc w klubie zaczęli przeglądać rynek w poszukiwaniu nowego golkipera. Wszyscy najlepsi byli już zakontraktowani i tylko Szczęsny był dostępny. Rozmawiałem z Wojciechem przy okazji meczu Barcelony z Bayernem w Lidze Mistrzów i powiedział mi wtedy: "Wiesz co, ten transfer tak naprawdę wyszedł z niczego" - przyznał.
W kilku spotkaniach Barrcelony Szczęsny nie ustrzegł się błędów. Schmeichel w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet stanął jednak w obronie Polaka, szczególnie jeśli chodzi o mecz z Benficą Lizbona w Lidze Mistrzów.
- To zależy, jak interpretujesz to, co widzisz. Spójrzmy na mecz z Benficą. Przy pierwszej sytuacji, kiedy Szczęsny wyszedł daleko z bramki, uważam, że podjął dobrą decyzję. Zawiodła komunikacja z kolegą z drużyny. A rzut karny? Mam wątpliwości, czy tam był faul Szczęsnego. Według mnie nie było. Prawda jest taka, że niezależnie, kto stałby w bramce, zawsze będzie krytykowany, gdy puści gola. Moim zdaniem Szczęsny na razie radzi sobie dobrze - ocenił.